W Kielcach minorowe nastroje. Tylko cztery punkty, raptem jedno zwycięstwo i aż sześć porażek - to w tym sezonie bilans popularnych "Scyzoryków", którym ostrza wyraźnie się stępiły. W efekcie podopieczni trenera "Pachety" zajmują niechlubne, ostatnie miejsce w tabeli, a do przedostatniego Podbeskidzia tracą już trzy punkty. O poprawę humorów i bilansu będzie dziś jednak niezmiernie trudno, ponieważ do Kielc przyjeżdża Górnik Zabrze, który w obecnych rozgrywkach spisuje się naprawdę dobrze. Dość powiedzieć, że drużyna trenera Nawałki poniosła zaledwie jedną porażkę, przed tygodniem w spotkaniu z mistrzem Polski, Legią Warszawa. Zabrzanie z całą pewnością będą się chcieli zrehabilitować za stratę punktów, która zmazała nieco to korzystne wrażenie.
Fatalnie spisuje się przede wszystkim defensywa Korony. Kielczanie w bieżących rozgrywkach zaledwie dwa razy zachowali czyste konto, natomiast piętnaście straconych bramek stawia ich obronę jako jedną z najgorszych w lidze, obok chorzowskiego Ruchu i Widzewa Łódź. Po drugiej stronie są zabrzanie, którzy w liczbie straconych bramek ustępują jedynie drużynie Franciszka Smudy. Dobra organizacja gry i balans pomiędzy atakiem i obroną - to recepta Górnika na konsekwentne zbieranie punktów. Recepta, co pokazują wyniki, bardzo skuteczna.
- Uważam, że jesteśmy na ten mecz przygotowani. Jestem pewien, że od jutra będziemy widzieć Koronę, która zostawia duszę na boisku. Trzeba fruwać, nie biegać po murawie. Musimy dać z siebie wszystko i od tego momentu będziemy mieli rezultaty - mówi przed tym spotkaniem szkoleniowiec gospodarzy, Jose Rojo Martin Pacheta, do którego wciąż nie są przekonani kibice Korony. Ci z utęsknieniem wspominają drużynę Leszka Ojrzyńskiego. Sam Pacheta ma kilka problemów przed meczem z Górnikiem. Na boisku nie ujrzymy Vlastimira Jovanovicia, Radka Dejmka, Pawła Sobolewskiego, Kamila Kuzery, Jacka Kiełba i leczącego się od dłuższego czasu Macieja Korzyma. O wiele lepiej sprawy kadrowe wyglądają w obozie gości, którzy nie będą mogli skorzystać jedynie z Mariusza Przybylskiego. Z udziału w grze wykluczyły go żółte kartki.
Historia dotychczasowych spotkań nie faworyzuje żadnej z drużyn, choć w nieco lepszych nastrojach mogą być kielczanie. Okazuje się bowiem, że ostatnie sześć konfrontacji obu zespołów, za każdym razem kończyło się wygraną gospodarzy. Czy i tym razem tradycji stanie się zadość? A może zabrzanie pokuszą się o wprowadzenie nowych reguł gry? Jedno jest pewne, zapowiada się niezwykle ciekawy pojedynek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?