Kosztowne błędy Enyeamy i Yobo. Francuzi zgodnie z planem wyeliminowali Nigerię

Przemysław Drewniak
Piłkarze reprezentacji Francji zagrają w ćwierćfinale Mundialu w Brazylii. W meczu 1/8 finału "Trójkolorowi" pokonali Nigerię 2:0 po golach Paula Pogby i samobójczym trafieniu Josepha Yobo.

Konflikty z krajowymi federacjami pochłonęły podczas tego mundialu już dwie afrykańskie drużyny. Po tym, jak z rywalizacji odpadły Kamerun i Ghana, wielu przypuszczało, że podobny los spotka Nigerię, która w minionym tygodniu zbojkotowała jeden z treningów na znak protestu przeciwko zbyt niskim premiom za awans do 1/8 finału. Już początek meczu pokazał jednak, że spór o pieniądze w żaden sposób nie wpłynął na postawę "Superorłów". A być może podziałał na nich wręcz mobilizująco.

Gdyby przed meczem ktoś zamienił obu drużynom koszulki, nikt by się nie zorientował, że coś tu jest nie tak. Niespodziewanie to do Nigeryjczyków należała przewaga w posiadaniu piłki (53% po pierwszej połowie), a więcej kontrataków wyprowadzali... faworyzowani Francuzi. Podopieczni Stephena Keshiego wyszli na pojedynek z Les Blues bez respektu i już w 19. minucie mogli objąć prowadzenie. Po płaskim dośrodkowaniu przed bramkę Ahmeda Musy piłkę skierował do bramki Emmanuel Emenike, a dziesiątki tysięcy brazylijskich kibiców na Estadio Nacional cieszyło się zupełnie tak, jakby to sami Canarinhos właśnie objęli prowadzenie. Wspierani przez miejscowych fanów Nigeryjczycy musieli jednak obejść się ze smakiem - sędzia liniowy słusznie dopatrzył się pozycji spalonej napastnika Fenerbahce.

Nigeria często wchodziła na połowę rywali nawet siedmioma zawodnikami, ryzykując tym samym groźne kontrataki Francuzów. Po jednym z nich już w 23. minucie znakomitą sytuację miał Paul Pogba. Pomocnik Juventusu wolejem zza pola karnego uderzył mocno, ale zbyt blisko środka bramki, przez co Vincent Enyeama nie miał problemów z efektownym odbiciem futbolówki.

Mecz na stadionie w Brasilii rozgrywany był w szybkim tempie - o przebiegu wielu akcji decydowała fizyczna walka w środku pola, a piłka często przenosiła się spod jednego pola karnego pod drugie. "Trójkolorowi" zagrażali bramce Enyeamy głównie z kontrataków, bo w ataku pozycyjnym mieli spore problemy w dostarczeniu piłki do swoich napastników. Świetnie ustawieni Nigeryjczycy skutecznie zamykali im linie podań i odcinali od nich mało widocznego Karima Benzemę. Sami mieli w końcówce pierwszej połowy jeszcze jedną okazję do strzelenia gola, gdy na strzał z dystansu zdecydował się Emenike. Napastnik "Superorłów" posłał z dystansu prawdziwą petardę w kierunku bramki Francji, ale piłkę zdołał odbić Hugo Lloris.

Teoretycznie neutralni kibice zgromadzeni na stadionie pewnie jeszcze mocniej wspierać Nigerię w 55. minucie. Wówczas Blaise Matuidi ostrym wejściem wyprostowaną nogą zakończył udział w tym spotkaniu Ogenyi'a Onaziego. Sędzia Mark Gaiger pokazał pomocnikowi PSG żółtą kartkę, choć za tak ostre przewinienie powinien był odesłać go pod prysznic.

Strata zawodnika wcale jednak nie podcięła skrzydeł "Superorłom". Nigeria wciąż przeważała, rozgrywała piłkę z dużym spokojem, momentami nawet zamykając Francuzów na własnej połowie. Ale to "Trójkolorowi" stworzyli sobie w 70. minucie stuprocentową okazję do strzelenia bramki. Wprowadzony na boisko za bezproduktywnego Oliviera Giroud Antoine Griezmann rozegrał piłkę z Benzemą, a ten stanął oko w oko z Enyeamą. Bramkarz Nigerii zdołał jednak odbić strzał napastnika Realu, po czym futbolówkę sprzed linii bramkowej wybił Victor Moses. Od tego momentu Francja otrząsnęła się z przewagi rywali. Chwilę później bardzo blisko szczęścia byli Yohan Cabaye i ponownie Benzema. Strzał tego pierwszego zatrzymał się na poprzeczce, a uderzenie napastnika Les Blues instynktownie odbił Enyeama. Nigeryjski bramkarz spisywał się znakomicie, ale w 79. minucie popełnił pierwszy poważny błąd. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mathieu Valbueny zaliczył tzw. "pusty przelot", a piłka trafiła na głowę Pogby, który wpakował piłkę do pustej bramki.

Nigeria miała w tym spotkaniu kilka momentów, w których powinna była wykorzystać swoją przewagę i strzelić bramkę. W decydujących momentach podopiecznym Keshiego brakowało jednak dokładności, a po golu Pogby ich entuzjazm i pewność siebie spadły do zera. Przewagę już do końca spotkania mieli "Trójkolorowi", a w doliczonym czasie gry ostatecznie rozstrzygnęli o losach meczu. Wtedy to płaskim, niebezpiecznym dośrodkowaniem z narożnika boiska popisał się Valbuena, a nabiegający na piłkę Griezmann sprawił, że Joseph Yobo pod presją pechowo skierował ją do własnej bramki. Tym samym Les Blues przypieczętowali swój awans do ćwierćfinału, w którym zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Niemiec z Algierią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24