Krzysztof Król - piłkarz czy celebryta?

Grzegorz Ignatowski
Krzysztof Król w polskiej lidze był piłkarzem przeciętnym. Raczej nie miał szans wskoczyć na wyższy poziom piłkarskiego wtajemniczenia, więc jedyne co mu zostało to nadrobić braki ambicją i zaangażowaniem, bo tylko w ten sposób mógłby zapracować na kontrakt życia. Tymczasem dość niespodziewanie wybrał zupełnie inaczej.

Dariusz Kołodziej dla Ekstraklasa.net: Odcinam wszystko grubą krechą i jadę dalej!

Krzysztof Król jest wychowankiem Górnika Radlin, który podstaw futbolu uczył się w Odrze Wodzisław. Porwany za młodu przez Amikę Wronki i przejęty przez Groclin Grodzisk dość szybko trafił do młodzieżowej reprezentacji Polski. Potem wziął udział w młodzieżowych mistrzostwach Europy i świata i wpadł w oko skautom Realu Madryt. Kiedy ci przyszli z ofertą, Król nie zastanawiał się długo, rozwiązał kontrakt z Groclinem i pojechał na Santiago Bernabeu.

Po niespełna dwóch latach powrócił do kraju i założył koszulkę Jagiellonii, ale tam nie spełnił oczekiwań. Potem został wypożyczony do Chicago Fire, gdzie również nie zagrzał zbyt długo miejsca. Wrócił do kraju i trafił do Polonii Bytom, ale więcej było słychać o jego niefortunnych wypowiedziach niż o boiskowych dokonaniach. Pojawiła się też opcja gry w Cracovii, ale skończyło się na przygotowaniach do sezonu. W Podbeskidziu Bielsko-Biała również poziom sportowy pozostawiał wiele do życzenia. Klub rozwiązał więc z nim kontrakt i piłkarz musiał wybrać co robić dalej. Wybrał Tiraspol.

Dwa lata temu Król udzielił ciekawego wywiadu dla portalu „Teraz Pasy”, w którym mówił m.in.: – Dalej mam ambicje. Moja przyszłość jest moją ambicją. To co przeszedłem w życiu dalej mi daje motywację do pracy. Dziś ten wywiad można wrzucić do kosza, choć wówczas może i słowa Króla coś znaczyły. Piłkarz na pewno nie zrobił kroku na przód wyjeżdżając do Mołdawii, nie zrobił też kroku w tył, on po prostu wpadł do studni, z której nie będzie chciał wyjść. Już odciął się od niektórych polskich dziennikarzy blokując ich na twisterze, no bo po co pismaki mają węszyć w jego mołdawskiej przygodzie. Tam jest bohaterem, celebrytą, w końcu to były piłkarz Realu Madryt. Oczywiście mowa o drużynie juniorów, ale to wciąż Real. Mołdawianie zwrócili uwagę ten fakt w cv i zaoferowali mu kontrakt o wartości 40 tysięcy złotych miesięcznie. Teraz widać co skusiło piłkarza w tej studni, na jej dnie była fura pieniędzy.

Nie było się co zastanawiać. Na miejscu przekonałem się, jaką świetną bazą dysponuje klub. Jest tutaj kompleks pięciu boisk. Trzy są ze sztuczną nawierzchnią, w tym jedno w pełni zadaszone. Do tego cała odnowa, basen, sauna na miejscu. Pod tym względem nie jest gorzej niż w Realu Madryt, gdzie grałem w rezerwach kilka lat temu. Nie ukrywam też, że zaproponowano mi bardzo dobre warunki finansowe – powiedział Krzysztof Król w wywiadzie z „Faktem”. Jednak jego słowa można raczej włożyć między bajki.

Kiedy Król przebywał w Stanach Zjednoczonych poślubił modelkę Patrycję Mikułę. Potem z jego wypowiedzi można było wywnioskować, że postrzega on świat nieco inaczej niż przeciętny kibic uważnie śledzący rozgrywki ligi polskiej. Opowiadał co jakiś czas o Realu, wspominał o zainteresowaniu Palermo, mówił, że chce grać w reprezentacji, ale tak naprawdę nie miał ku temu żadnych argumentów, to była jedynie propaganda. Jeszcze w grudniu miał okazję wyjazdu do Serie B, która na pewno jest silniejsza od ligi mołdawskiej. Wybrał inaczej. Tak nie zachowują się piłkarze, tak robią celebryci.

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24