Arka dosyć pechowo zremisowała w minioną sobotę z Wisłą Płock 1:1. Podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego mogą czuć niedosyt, bo zwycięstwo dali sobie wydrzeć w zasadzie w ostatnim, możliwym momencie.
- Nie ma co dramatyzować. To Wisła powinna się bardziej cieszyć z tego punktu, bo to my byliśmy bliżej wygranej. Jeżeli sędzia odgwizduje rękę w polu karnym w 94. minucie, to musi być w 100 procentach pewny. Ciężka sytuacja do oceny - mówi Krzysztof Sobieraj.
Arka co prawda znowu nie zdołała wywalczyć kompletu punktów, ale udało jej się zrealizować cel, który postawiła sobie przed sobotnim pojedynkiem z Wisłą Płock.
- Uważam, że graliśmy bardzo konsekwentnie do 94 minuty. Jedynie po stałych fragmentach rywale dochodzili do jakiejś sytuacji. Powinniśmy wygrać, ale tak się nie stało. Mimo remisu, uzyskaliśmy to, co chcieliśmy - zagramy cztery spotkania na własnym stadionie. To zwycięstwo było dla nas ważne ze względów psychologicznych - tłumaczy Sobieraj.
W piątek Arka zmierzy się u siebie z Piastem Gliwice (godz. 18). Zdaniem Sobieraja, cel zespołu na ten pojedynek jest jasny - zdobyć komplet punktów. Ponadto, zawodnik dodał też, z jakiego rezultatu jego zespół byłby zadowolony po zakończeniu zmagań w Lotto Ekstraklasie.
- Mentalnie jesteśmy innym zespołem, zawsze zmiana trenera wnosi coś nowego do szatni. Myślę, że musimy wygrać ten mecz u siebie. Na tę chwilę skończyliśmy rundę zasadniczą na 12. miejscu. Gdyby takie miejsce było po zakończeniu sezonu, bylibyśmy zadowoleni - dodał Soboieraj.
źródło: Arka Gdynia
Michał Listkiewicz o sędziowaniu: Dla większości sędziów kończy się to na etapie hobby
Dzień Dobry TVN / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?