- Nie robiłem żadnego finansowego bilansu. Decyzję o opuszczeniu Lechii podjęła moja żona po wydarzeniach, które miały miejsce na ostatnim domowym meczu. Zadecydowały względy niezwiązane z biznesem. Żona stwierdziła, że jeśli ktoś zaangażował kilkanaście milionów na przedsięwzięcie i jest za to obrażany, to nie ma sensu w tym uczestniczyć - tłumaczył Kuchar, dodając, iż wedle dokumentów Wrocławskie Centrum Finansowe, do którego należał większościowy pakiet akcji spółki, nie ma żadnych zobowiązań wobec klubu.
Lechia ma dług wobec Kuchara, który wynosi ponad 11 milionów złotych. Wrocławski biznesmen twierdzi, że spółka wcale nie musiała pożyczać pieniędzy. - Inwestowanie polega na tym, że podnosi się kapitał spółki. Kilkakrotnie chcieliśmy to zrobić, zamiast udzielać pożyczek. Akcjonariusze mniejszościowi nie wyrazili jednak na to zgody, a spółka nie miała pieniędzy na wypłacanie pensji dla piłkarzy. Zarząd musiał więc wziąć pożyczkę. Sytuacja spółki była taka, że żaden bank nie dałby jej pieniędzy, dlatego pożyczki udzieliło WCF.
Kuchar dodał, że Biuro Nadzoru Właścicielskiego prowadzi obecnie rozmowy z potencjalnymi nabywcami akcji WCF. - To są dwa podmioty. Jednym z tych podmiotów jest grupa przedsiębiorców z Gdańska, a drugim przedsiębiorca z Portugalii. Rozmowy się toczą. Na początku przyszłego tygodnia określimy, który z tych podmiotów otrzyma wyłączność negocjacyjną. Planujemy, żeby transakcja zakończyła się maksymalnie do ośmiu tygodni.
Całą rozmowę można zobaczyć tutaj:
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?