Kulawik przed meczem Wisły z Legią: Mam nadzieję, że piłkarze sprawią Legii psikusa

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
- Po to się trenuje, żeby grać w takich meczach. Mam nadzieję, że oni wyjdą na to boisko i zrobią Legii psikusa - mówi trener Wisły Kraków Tomasz Kulawik przed spotkaniem na Łazienkowskiej.

To jest bardzo gorący tydzień dla Wisły Kraków. W poniedziałek zespół nie tylko rozegrał fatalny, przegrany 0:2, mecz w Gliwicach z Piastem, ale stracił również trenera Michała Probierza, który podał się do dymisji. Jego następcą został Tomasz Kulawik, który miał bardzo mało czasu na to, żeby przygotować drużynę do jednego z najważniejszych spotkań w sezonie. Dzisiaj o godz. 20.45 "Biała Gwiazda" zagra bowiem przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie z odwiecznym rywalem, Legią.

- Miałem 48 godzin na to, żeby poukładać sobie to wszystko - mówi nowy trener Wisły. - Część wizji tego, jak ma grać drużyna, miałem już w głowie. Znam przecież tych chłopaków. Wiem, jak reagują na pewne rzeczy. Większość z nich grała w prowadzonej przeze mnie drużynie Młodej Ekstraklasy. To dla mnie ułatwienie, bo pewnie trudniej byłoby mi to wszystko oceniać, gdybym był całkiem nową osobą w klubie i musiałbym dopiero ich poznawać.

Kulawik zwraca uwagę na to, że największym problemem, z jakim musi się zmagać w tym momencie, jest psychika jego podopiecznych. Trener Wisły uważa wręcz, że właśnie dotarcie do niej będzie kluczem do sukcesu na stadionie Legii.

- Przez ostatnie dwa dni nie myślałem za bardzo, jakie słabości ma Legia, a koncentrowałem się bardziej na problemach Wisły - tłumaczy trener. - Szukałem sposobu, jak otworzyć głowy naszych piłkarzy. Jeśli ta sztuka mi się uda, jeśli oni zagrają na swoim normalnym poziomie, to Legia będzie miała problem. Jestem przekonany, że zawodnicy Wisły są dobrze przygotowani do sezonu pod względem fizycznym. Świadczą o tym wszystkie wyniki badań. Problem leży w głowach i postaramy się go rozwiązać jak najszybciej. Ostatnio czegoś im brakowało. Czasami metra, żeby dobiec do piłki. Nie zapomnieli jednak, jak się w nią gra i wszyscy liczymy na to, że szybko to udowodnią.

Z jednego punktu widzenia Kulawik ma ułatwione zadanie. Startuje od meczu z Legią, czyli takiego, na który nikogo w naszej ekstraklasie nie trzeba specjalnie motywować. - Na odprawie przed piątkowym treningiem powiedziałem do piłkarzy, że wielką przyjemnością jest wyjść na boisko przy ul. Łazienkowskiej i zagrać mecz przeciwko Legii. Po to się trenuje, żeby grać w takich meczach. Mam nadzieję, że oni wyjdą na to boisko i zrobią Legii psikusa - mówi Kulawik.

W składzie na dzisiejszy mecz nie należy spodziewać się rewolucji. Kulawik pytany o to, czy bardzo zmieni wyjściową jedenastkę w porównaniu do tej, która grała ostatnio, mówi: - Zmiany w składzie będą kosmetyczne. Nie będzie takiej sytuacji, jak kiedyś, gdy wysłałem Dragana Paljicia na trybuny, a wstawiłem Kamila Rado. Wtedy chciałem pokazać, że w Wiśle jest młodzież, na którą można postawić. Teraz sytuacja jest nieco inna, bo tej młodzieży w drużynie jest sporo. Ci młodzi zawodnicy są obecni w zespole, zaczynają grać coraz więcej. Trzeba ich tylko dalej wprowadzać do gry. Mamy jednak również doświadczonych piłkarzy o wysokich umiejętnościach. Przede wszystkim chciałbym zmienić styl, bo mamy zawodników, którzy potrafią grać futbol przyjemny dla oka. Tak jak powiedziałem już na pierwszej konferencji prasowej, samo bieganie za piłką ich męczy. Oni są stworzeni do tego, żeby grać, bawić się piłką i mieć z tego jak najwięcej korzyści - ocenia Kulawik.

Trener Wisły ma dość komfortową sytuację kadrową. Nie mogą grać tylko kontuzjowani Łukasz Burliga i Radosław Sobolewski oraz ciągle zawieszony Romell Quioto. Do meczowej kadry wróci natomiast Łukasz Garguła, który w ostatnim czasie nie znajdował uznania w oczach Michała Probierza.

- Łukasz ciągle jest piłkarzem, który może dać dużo drużynie - tłumaczy swoją decyzję Kulawik. - Postaramy się wykorzystać jego potencjał. Sam pamiętam, że jak bywałem odstawiany od składu, to później z całych sił chciałem pokazać, że zasługuję na miejsce. Łukaszowi ostatnie wydarzenia na pewno dały trochę do myślenia i teraz będzie chciał pokazać, na co go stać.

Faworytem dzisiejszego meczu jest na pewno Legia. Z drugiej strony nie jest to zespół idealny. Pamiętajmy, że podopieczni Jana Urbana nie wygrali w ekstraklasie od trzech kolejek, notując serię remisów. W ostatnim spotkaniu z Zagłębiem Lubin ich obrona była dziurawa jak szwajcarski ser. Pytany o to Kulawik mówi jednak: - Tak jak powiedziałem wcześniej, na mecz z Legią piłkarzy Wisły nie trzeba specjalnie motywować. Ale to działa również w drugą stronę. Dla zawodników Legii Wisła też zawsze będzie przeciwnikiem klasowym. Takim, na którego nikt nikogo nie musi mobilizować. Myślę, że problemy Legii w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin były związane właśnie z tym. Z całym szacunkiem dla Lubina, ale jestem pewien, że inaczej legioniści podeszli do meczu z Zagłębiem, a inaczej podejdą do spotkania z nami.

Wiślacy będą chcieli mocno postawić się Legii, a gospodarze mają też inny problem. Nie będą mogli dzisiaj liczyć na gorący doping "Żylety", która częściowo (dolne piętro) została zamknięta przez wojewodę mazowieckiego.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24