Kuriozalna bramka w Dębicy. Wisłoka przegrywa z Wiślanami [RELACJA, ZDJĘCIA]

Sławomir Oskarbski
Piłkarze Wisłoki (nz. biało-zielone stroje) nie wzięli rewanżu za sierpniową porażkę w Skawinie i po raz drugi przegrali z beniaminkiem
Piłkarze Wisłoki (nz. biało-zielone stroje) nie wzięli rewanżu za sierpniową porażkę w Skawinie i po raz drugi przegrali z beniaminkiem Sławomir Oskarbski
W zimowej scenerii rozpoczęli piłkarze rundę rewanżową w Dębicy. Murawa wprawdzie była zielona, ale wokół niej leżał śnieg. Podobnie jak w pierwszym meczu, Wisłoka szybko straciła gola, chociaż wytrzymała trochę dłużej niż na boisku w Skawinie.

W 12 min. w dobrej sytuacji znalazł się Błażej Radwanek, ale „zlitował się” nad kolegami ze swojego poprzedniego klubu i uderzył nad poprzeczką. Po chwili tak wyrozumiały nie był Michał Wiśniewski, który wyprowadził beniaminka na prowadzenie. Na kolejne gole trzeba było czekać do drugiej połowy.

Kibice biało-zielonych liczyli, że ich pupile zaczną trafiać, ale właśnie wtedy kiedy próbowali wyprowadzić cios, zostali w kuriozalny sposób skarceni. Arkadiusz Lewiński, powstrzymując atak dębiczan, kopnął piłkę ile sił przed siebie. Posłana z połowy gości futbolówka długo szybowała i wydawało się, że padnie łatwym łupem Filipa Kramarza. Bramkarz Wisłoki źle jednak przewidział zachowanie piłki i dał się zaskoczyć.

Chwilę później w polu karnym Wisłoki padł Dominik Cholewa. Arbiter uznał, że próbował wyłudzić „jedenastkę” i pokazał mu żółtą kartkę. Było to drugie napomnienie, więc napastnik gości musiał opuścić boisko. To zmobilizowało gospodarzy. Biało-zieloni przycisnęli, momentami na połowie Wiślan byli wszyscy z wyjątkiem Kramarza. Skutkiem naporu był gol kontaktowy uzyskany po kornerze. To było jednak wszystko, na co było stać miejscowych. Po chwilowym kryzysie przyjezdni otrząsnęli się i mądrze grając nie pozwalali Wisłoce na zbyt wiele, a w końcówce zadali decydujący cios. Chwilę później Wisłoka znów mogła złapać kontakt, ale po główce Łukasza Siedlika skończyło się tylko rzutem rożnym. Po jego rozegraniu dobrą okazję miał Michał Bogacz, ale kopnął za wysoko.

– Przeciwnik był piłkarsko lepszy, dużo doświadczonych zawodników, którzy grali prostą piłkę – ocenił Bartosz Zołotar, trener Wisłoki.

Wisłoka Dębica – Wiślanie Jaśkowice 1:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Wiśniewski 14, 0:2 Lewiński 57, 1:2 Bednarz 66, 1:3 Monsuru 85.

Wisłoka: Kramarz – Cabała ż, Bogacz, Grasza ż – Bednarz ż (79 Falarz), Iwanicki ż, Siedlecki (46 Strózik), Żmuda (64 Maik), Szczodry (64 Kulon) – Siedlik, Smoleń ż (83 Nazarenko). Trener Bartosz Zołotar.

Wiślanie: Ropek – Nowakowski, Lewiński, Morawski – Bociek, Dynarek ż (72 Jaklik), Rakowski, Krasuski ż (64 Marszalik ż), Wiśniewski – Cholewa żżcz58, Radwanek (72 Monsuru). Trener Łukasz Skrzyński.

Sędziował Wasil (Lublin). Widzów 250.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kuriozalna bramka w Dębicy. Wisłoka przegrywa z Wiślanami [RELACJA, ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24