Lech może zostać mistrzem, bo inni się czołgają

Radosław Patroniak / Głos Wielkopolski
Lech Poznań może zostać mistrzem dzięki fantastycznemu finiszowi
Lech Poznań może zostać mistrzem dzięki fantastycznemu finiszowi BW
Legia, Śląsk, Ruch, Lech, Korona - taka jest aktualna czołówka ekstraklasy. W niedzielę ta kolejność może być zupełnie inna. Kibice w Wielkopolsce marzą o siódmym w historii tytule dla Kolejorza. Jeśli drużyna Mariusza Rumaka "tylko" zakwalifikuje się do pucharów, to nikt się jednak nie obrazi. Rozczarowaniem może być jedynie piąte miejsce, bo tyle ono będzie dawać, co czternaste.

O wymarzony scenariusz łatwiej będzie z kibicami. W czwartek, mimo majówki można spodziewać się rekordowej frekwencji w tej rundzie, czyli ponad 30 tys. widzów. - Po tych wszystkich przejściach z trenerem Jose Mari Bakero życzę Lechowi mistrzostwa. Prawda jednak jest taka, że samo podium będzie już ogromnym sukcesem. Trzymam kciuki za trenera Rumaka. Pokazał, że ma warsztat, ale w piłce potrzebne jest też szczęście. Oby ten fart nie opuścił go w dwóch ostatnich kolejkach - zauważył Jarosław Araszkiewicz, który jako zawodnik z Dumą Wielkopolski pięć razy świętował zdobycie mistrzowskiej korony.

Były trener Warty krytycznie wyraził się o tych, którzy nie są zwolennikami dawania szansy mniej znanym szkoleniowcom. - Jak słyszę, że w polskiej lidze jest 2-3 trenerów, którzy mają charyzmę, to krew mnie zalewa. Gdyby władze Lecha wzięły człowieka z zewnątrz, to on by potrzebował pół rundy na to, by poznać nazwiska wszystkich piłkarzy. A tak Rumak jako asystent Bakero miał swoje przemyślenia i teraz przełożył je na drużynę. Najgorsze jest to, że ci którzy najmocniej nowego trenera krytykowali, teraz go najbardziej chwalą. My coś takiego w naturze mamy, że zamiast ludzi wspierać, lubimy być wobec nich zawistni - dodał popularny "Araś".

Poprosiliśmy go też o ocenę rywali lechitów w walce o "majstra". - Największą niespodzianką jest dla mnie postawa Korony, która nie ma w składzie wielkich indywidualności, ale ma dużo doświadczonych ligowców. Ruch jest budowany przez Waldemara Fornalika od 2-3 lat, ale zdarzają mu się wpadki. Śląsk jest oparty na potężnym sponsorze i jego przebudzenie obudziło też drużynę. Wreszcie Legia była faworytem wyścigu, ale niespodziewanie zaczęła gubić punkty. Pewnie gdybym był jasnowidzem, to bym mistrza wytypował, a tak pozostaje mi kibicowanie Lechowi - zakończył Araszkiewicz.

Ciekawą opinię na temat finiszu rozgrywek wyraził Tomasz Kłos, dla którego głównymi faworytami są Legia i Lech. 69-krotny reprezentant Polski podkreślił, że w ostatnich tygodniach lepsze wrażenie robi Kolejorz.
- Finisz ekstraklasy będzie ciekawy jak nigdy. Nie ma murowanych kandydatów do mistrzostwa i to dobrze dla ligi, a przede wszystkim dla kibiców. Walka toczyć się będzie do ostatniej kolejki, a emocji nie zabraknie. To chyba lepsza sytuacja niż w Hiszpanii, gdzie wszyscy są w cieniu Realu i Barcelony - przyznał Kłos.

Jego zdaniem żaden klub nie wyróżnia się na plus, ale nie musi to oznaczać obniżenia poziomu. - Przecież Legia i Wisła dobrze radziły sobie w Lidze Europejskiej. Po tym sezonie nikt nie będzie się czuł faworytem, a inni uwierzą, że stać ich nawet na tytuł. To może pozytywnie wpłynąć na ligę - podsumował Kłos.

Mistrz Polski zdobędzie maksimum 56 punktów. Oznaczałoby to wyrównanie najmniejszego dorobku w tym wieku (tyle "oczek" zdobyła przed rokiem Wisła Kraków). Wartość mistrzostwa będzie jednak zawsze taka sama...

Gos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24