2 z 6
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Sytuacja Lecha Poznań przed ostatnim rzutem karnym w...
fot. Kacper Pachocha/Radomiak.pl

Lech Poznań awansował do 1/4 Pucharu Polski i tylko tyle z tego dobrego meczu. 5 wniosków po meczu z Radomiakiem Radom

1. Lech Poznań jak Tomas Shelby w Peaky Blinders

Sytuacja Lecha Poznań przed ostatnim rzutem karnym w Sosnowcu przypominała ostatnią scenę, drugiego sezonu popularnego serialu Peaky Blinders. Głównym bohater stał nad wykopanym grobem, mierzyło do niego z bliska trzech ludzi i jakimś cudem uniknął on śmierci. Pomoc otrzymał z zupełnie nieoczekiwanej strony. Jeden z jego wrogów okazał się... zdrajcą. Analogie z piłkarzem Radomiaka, Miłoszem Kozakiem są oczywiście przypadkowe. W każdym razie wychowanek Lecha, z którym poznański klub rozstawał się w atmosferze skandalu i wzajemnych pretensji, nie wytrzymał ciśnienia. Kolejorz miał więc furę szczęścia, uciekł grabarzowi spod łopaty, rywale mieli piłkę meczową, ale nie potrafili jej wykorzystać. Co ciekawe, z informacji przekazanych nam z obozu Radomiaka wynika, że Kozak nie był wyznaczony przez trenera do strzelania tego karnego. Sam podjął taką decyzję i kto wie, czy nie poniesie za to konsekwencji.

Zobacz kolejne zdjęcie ---->

Zobacz również

Majówka w Pinokio. Tak bawili się szczecinianie [FOTORELACJA]

Majówka w Pinokio. Tak bawili się szczecinianie [FOTORELACJA]

Najnowszy ranking ATP. Gdzie jest Hubert Hurkacz?

NOWE
Najnowszy ranking ATP. Gdzie jest Hubert Hurkacz?

Polecamy

Niedosyt piłkarzy Widzewa po porażce z Wartą Poznań

Niedosyt piłkarzy Widzewa po porażce z Wartą Poznań

Szczęsny bez czystego konta, ale uratował Juventusowi remis w Rzymie

Szczęsny bez czystego konta, ale uratował Juventusowi remis w Rzymie

Żyleta bezwzględna po kompromitacji Legii. "Mioduski! Co? wypie******"

Żyleta bezwzględna po kompromitacji Legii. "Mioduski! Co? wypie******"