Lech Poznań awansuje do półfinału Pucharu Polski pokonując Górnika Zabrze. Traktat o dobrej robocie! Nasze wnioski po meczu środowym meczu
Trener Skorża nie chciał ryzykować
Oprócz van der Harta w wyjściowym składzie Lecha, w porównaniu do meczu z Pogonią, nastąpiły tylko dwie zmiany. Raczej nie spodziewaliśmy się tego, bo Maciej Skorża ma w perspektywie niezwykle ważny mecz w niedzielę z Rakowem. To na jakich zawodników postawił, świadczy o tym, że celuje w dublet, a Puchar Polski jest tak samo ważnym dla niego trofeum jak mistrzostwo Polski. Po meczu szkoleniowiec Lecha przyznał, że spodziewał się innego składu Górnika i obawiał się, że gospodarze mogą w niektórych fragmentach bardziej zepchnąć jego zespół do defensywy. Wiązało się to z tym, że nie mógł skorzystać z dwóch stoperów. Z powodu kontuzji nie zagrali bowiem Antonio Milic oraz Lubomir Satka. Zastępujący ich Mateusz Skrzypczak, spisywał się jednak nadspodziewanie dobrze i jak przyznał Skorża rozegrał bardzo dobre zawody.
Kto wie czy Skrzypczak nie wyjdzie też w podstawowym składzie w niedzielę. - Przy tego typu urazach, jakie mają Satka i Milić przerwa trwa 2-3 tygodnie. Antonio był z nami w Zabrzu, ale nie chcieliśmy ryzykować pogłębienia jego kontuzji. Będziemy walczyć z czasem, mamy świetny sztab medyczny, być może jeden z tych piłkarzy dojdzie do zdrowia na mecz z Rakowem - powiedział po meczu trener Lecha.
Zobacz kolejne zdjęcie ---->