Lech Poznań wydał fortunę na nowych piłkarzy. Sprawdzamy, dlaczego to nie zadziałało
Dino Hotić i Miha Blazić
Dino Hotić (na zdjęciu) przeszedł na zasadzie wolnego transferu, podobnie jak Miha Blazić. Nie znaczy to jednak, że byli za darmo. Trzeba było im zagwarantować wysokie kontrakty, bo wcześniej niemało zarabiali w Belgii i Francji. Bośniak zabłysnął i szybko zgasł. W meczach z Trnavą sprawiał wrażenie, że nie może znaleźć na boisku wspólnego języka z kolegami. Podobnie było we Wrocławiu. Blazić też na razie niczym nie imponuje, ot solidny obrońca, których w ekstraklasie jest sporo. Nawet nie ma sensu porównywać go do Salamona czy Satki. Tym transferem Kolejorz też zrobił krok w tył. Oczywiście Słoweniec będzie miał okazje udowodnić, że te słowa są dla niego krzywdzące. Nie ulega wątpliwości, że defensywa Lecha w meczach z Trnavą nie stanęła na wysokości zadania.