Lech Poznań znów gromi. Pokonał Wisłę Płock 4:1, choć było nerwowo. Zobacz jak oceniliśmy lechitów
NAPASTNIK I ZMIENNICY
MIKAEL ISHAK - 7 (grał do 81. minuty)
Szwed miał olbrzymią ochotę na powiększenie swojego konta bramkowego. Już w 40 sekundzie miał szansę na gola po błędzie Kamińskiego, ale sytuacji nie wykorzystał. Potem też wyraźnie brakowało mu skuteczności i maczał trochę palce przy golu dla Wisły, bo nie zostawił Lagatora na spalonym. Pracował jednak mocno dla drużyny. To od niego zaczynał się pressing na połowie Wisły. Gdyby nie on, to nie byłoby drugiego gola. Miał też asystę drugiego stopnia przy bramce Amarala. Maciej Skorża bardzo go doceniał na pomeczowej konferencji.
Grali także
NIKA KWEKWESKIRI 5 (grał od 66. minuty)
Poprawny występ, w którym dał kilka akcentów w defensywie. Pokazał, że Maciej Skorża może na niego liczyć. Regulował tempo gry.
JOAO AMARAL 8 (grał od 66. minuty)
Strzelił czwartego gola dla Lecha, miał też udział w trafieniu Kamińskiego i to była jego piąta asysta. Zapracował sobie na tego gola, bo kilka minut wcześniej też świetnie ustawił się w polu karnym, ale strzelił za słabo.
JESPER KARLSTROEM 5 (grał od 79. minuty)
Też miał udział w 24 strzałach, jakie Lech oddał w piątkowy wieczór.
MICHAŁ SKÓRAŚ 5 (grał od 79. minuty)
Mógł w końcówce zdobyć piątego gola, ale strzelił wysoko nad bramką.
ARTUR SOBIECH bez oceny
Grał zbyt krótko, żeby ocenić.
Maciej Skorża: Był moment, że nie graliśmy wielkiego meczu. Dwóch piłkarzy jest kontuzjowanych
Tomasz Rząsa w specjalnym wywiadzie dla "Głosu Wielkopolskiego"