Przed poznańskim Sądem Apelacyjnym odbyła się rozprawa, w której przeciwnikami był KKS Lech i jego były zawodnik Krzysztof Chrapek. Piłkarz przeszedł do klubu latem 2009 roku. Podpisał kontrakt na cztery lata. Niestety, doznał kilku poważnych kontuzji, a "Kolejorz" przestał mu płacić.
Zawodnik zwrócił się do piłkarskiego sądu polubownego domagając się zapłaty 68 tysięcy zaległego wynagrodzenia wraz z odsetkami. W maju 2013 roku Lech zawarł umowę z byłym napastnikiem i zobowiązał się do zapłaty 150 tysięcy złotych. Kwota miała być przelana na konto Krzysztofa Chrapka w dwóch ratach. Pierwszą klub zapłacił, z drugą się ociągał.
Piłkarz poszedł do komornika, a klub - do sądu, żeby powalczyć o uchylenie klauzuli wykonalności egzekucji. Argumentując, że wspomniane 150 tysięcy było kwotą brutto, z której Lech musiał zapłacić stosowny podatek i składki za ZUS, więc zawodnik musi dostać mniej...
Poznański Sąd Okręgowy nie podzielił tego stanowiska. Klub złożył apelację, a zawodnik zaskarżył fragment orzeczenia o kosztach.
Sąd odwoławczy apelację Lecha oddalił, a rację przyznał zawodnikowi, że podział kosztów procesu w pierwszej instancji - obciążający piłkarza - nie był prawidłowy.
Sędzia Ewa Staniszewska stwierdziła, że ugoda to ugoda, której nie można później podważać różnicami pomiędzy kwotą brutto a netto, czego w umowie nie było.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?