Lech tak słabo na Bułgarskiej nie grał od 12 lat

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Tak źle u siebie Kolejorz dawno już nie grał. Najpierw 0:2 z Jagiellonią Białystok, potem 1:3 z Legią Warszawa i w piątek 0:3 ze Śląskiem Wrocław. Tak beznadziejnej serii u siebie Lech nie miał od 12 lat, kiedy... spadał z ekstraklasy.

W 2000 roku przegrał kolejno 1:2 z Legią Warszawa, 0:1 z Odrą Wodzisław oraz 3:5 z Widzewem Łódź. To jest runda pełna kuriozalnych rozstrzygnięć. Pierwszy raz w historii Lech przegrywa u siebie z Jagiellonią, po 8 latach bez porażki ulega Legii. Bułgarska przestała być już twierdzą. Aż 70 procent zdobyczy punktowej Kolejorz zdobył na wyjazdach, gdzie m.in. po latach wygrał w Krakowie czy Łodzi. Ale dla poznaniaków priorytetem powinny być zwycięstwa u siebie, bo tu trzeba zadowolić tysiące fanów, którzy płacą za bilety. Tymczasem zamiast radości piłkarze dostarczają widzom ogromnych upokorzeń. Zaledwie dwa zwycięstwa i dwa remisy to dorobek u siebie we wszystkich meczach tej rundy. Dlaczego Lech tak beznadziejnie gra przed swoimi kibicami?

- Siłę drużyny poznaje się w meczach na własnym boisku. To tu trzeba narzucić przeciwnikowi swoje warunki gry. Trzeba pokazać, że umie się kreować grę, stworzyć widowisko. Tego niestety nie widziałem w tym sezonie - mówi były reprezentacyjny obrońca Marek Rzepka. Trzykrotny mistrz Polski z Lechem jako główny powód słabości obecnej drużyny wymienia brak odpowiedniej jakości drużyny.

- Lech nie ma składu na mistrza. Wyniki u siebie wskazują raczej, że to zespół ze środka tabeli. I pokazały to właśnie solidne drużyny, które przyjechały na Bułgarską. Jagiellonia, Legia czy Śląsk bardzo szybko strzelały nam gole, bo łatwo można rozszyfrować, gdzie są słabe strony Lecha. No i mają w przeciwieństwie do Lecha odpowiednich piłkarzy, którzy potrafią zrealizować ten plan. Te drużyny wygrywały jak najbardziej zasłużenie. Przecież Śląsk do momentu strzelenia gola miał prawie 65-procentowe posiadanie piłki. Nie można u siebie tak defensywnie ustawiać zespołu, jak to zrobił w piątek trener Rumak. No, chyba że nie wierzy się w jego umiejętności - dodaje Marek Rzepka.

Lech rozegrał u siebie tylko dwa dobre mecze. Na inaugurację z rozbitym Ruchem Chorzów 4:0, a potem w 7. kolejce, kiedy to rozgromił również 4:0 Piasta Gliwice. Trzeba jednak dodać, że Kolejorz miał w tym pojedynku farta. Goście w pierwszej połowie przy stanie 0:0 trafili raz w słupek, a raz w poprzeczkę.

- Lech miał w tym sezonie furę szczęścia. Wygrywał na wyjazdach, choć w wielu spotkaniach nie był lepszą drużyną. Na ten skład i tak mamy bardzo wysokie miejsce. Zapracowała na to głównie obrona z bardzo dobrze grającym do momentu kontuzji Manuelem Arboledą. Gdy Kolumbijczyka zabrakło, wszystko się posypało. I bardziej widoczna stała się słabość formacji ofensywnej. Jak na dłoni było widać, że Ślusarski nie ma wsparcia pomocników, że Lech nie umie stwarzać sobie sytuacji, a jak je wypracuje, to zbyt dużo ich marnuje. Ślusarski potrzebuje trzech, czterech "setek", by strzelić gola. Ale dopiero po powrocie do Lecha grał na środku ataku. Wcześniej przecież występował na lewej stronie, bo nie miał instynktu snajpera. Drużyna z aspiracjami powinna mieć skuteczniejszego napastnika - dodaje Rzepka.

Kolejny problem to drastyczna obniżka formy całego zespołu. Lech gra wolno, schematycznie, do bólu prze-widywalnie. - Rzeczywiście ostatnio w poczynaniach drużyny nie widać zrozumienia. Od kluczowych piłkarzy trzeba więcej wymagać. Trochę nie rozumiem, jakie są kryteria przy ustalaniu składu. Bereszyński rozgrywa dobry mecz, a w następnym siedzi na ławce rezerwowych. Tonew jest jedynym piłkarzem, który ostatnio może stworzyć jakieś zagrożenie pod bramką rywala, a zmieniany jest jako pierwszy. Te roszady przypominają mi czasy, gdy Lecha trenował Bakero - twierdzi Marek Rzepka.

Denerwujące jest też to, że Kolejorz ostatnio oddaje punkty u siebie niemal bez walki. - Jest problem z psychiką. Wiosną przegrywaliśmy w Kielcach, a udało nam się zremisować. Teraz to się nie udaje. W tym tkwi siła mentalna zespołu, że potrafi odwrócić losy meczu - mówi poznański szkoleniowiec.

Zmiany w Lidze Światowej siatkarzy. Polacy zagrają w grupie śmierci z Brazylią i USA

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24