Lech wygrał w Łęcznej i zajął 6. miejsce w tabeli rundy zasadniczej

Marcin Małyszka
W meczu 30. kolejki Ekstraklasy mistrz Polski Lech Poznań pokonał w Łęcznej Górnika 1:0. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Nicki Bille Nielsen. Lech zajął szóste miejsce w tabeli rundy zasadniczej, Górnik Łęczna uplasował się na przedostatniej lokacie.

Początek spotkania należał do zespołu gości. Lechici od razu przejęli kontrolę i prowadzili grę. W 4. minucie mogło już być 0:1, ale Nielsen nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Krytykowany ostatnio Duńczyk przejął piłkę tuż przed pole karnym po fatalnym błędzie obrońcy gospodarzy Tomasza Nowaka, ale Prusak fantastycznie wyczuł intencję strzelającego i tylko dzięki niemu Górnicy zawdzięczali remis.

Po 10 minutach dominacji Lecha swoją pierwszą szansę mieli zawodnicy Jurija Szatałowa, ale arbiter słusznie podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego. Po tej sytuacji gospodarze zaczęli grać nieco odważniej i to oni zaczęli prowadzić grę. Taki stan utrzymał się tylko przez kilka minut i w 18. minucie Kolejorz po raz kolejny miał dogodną okazję na objęcie prowadzenia. Tym razem bramkarz Górnika popełnił prosty błąd wybijając za krótko piłkę, ale Linetty nie wykorzystał tej sytuacji, a przy dobitce Nielsen nie zachował zimnej krwi i uderzył piłkę nad poprzeczką.

Od tego momentu goście znowu przejęli kontrolę nad spotkaniem, a miejscowi próbowali odgrażać się kontrami i stałymi fragmentami gry. W 22. minucie ostry faul popełnił Tymiński, za co dostał zasłużoną żółtą kartkę i to był jedyny zawodnik w meczu upomniany przez arbitra w pierwszej połowie.

Minuty leciały a Lech miał coraz więcej dogodnych sytuacji. Świetnie grający Jevtić idealnie podał do Nielsena, a ten po raz kolejny nie wykorzystał świetnej okazji. Tym razem Duńczyk za długo zwlekał z oddaniem strzału i Bosić świetnie zablokował jego strzał.

W 34. minucie spotkania gracze Górnika po raz pierwszy oddali celny strzał. Burić z problemami obronił strzał Bonina. Kilkadziesiąt później ten sam gracz znowu oddał uderzenia w światło bramki po błędzie obrońców Kolejorza.

Końcówka pierwszej połowy należała do mistrzów Polski. W 40. minucie znowu groźnie było pod bramką gospodarzy. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Lechici w końcu dopięli swego i strzelili bramkę. Nielsen zrehabilitował się za swoje poprzednie zmarnowane sytuację i wykorzystał kapitalne podanie Karola Linettego.

Kolejorz zasłużenie prowadził do przerwy i gdyby nie słaba skuteczność to mogliby prowadzić 2-3 bramkami.

Druga część spotkania zaczęła się spokojnie i gra toczyła się w środkowej części boiska. Jednak po kilku minutach Górnicy zaczęli lepiej sobie radzić na boisku i powinni udokumentować to golem w 58. minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony Śpiączka zmarnował doskonałą okazję uderzając tuż obok słupka.

Czas szybko leciał a wynik nie ulegał zmianie, więc trener gospodarzy Jurij Szatałow dokonał podwójnej zmiany tym samym ustawiając swój zespół bardziej ofensywnie. Spotkanie w drugiej połowie było już bardziej wyrównane, widać było dużą chęć strzelenia bramki wyrównującej u piłkarzy Górnika Łęczna. I o mało do wyrównania nie doszło. W przeciągu czterech minut łęcznianie mieli dwie dogodne okazje. Najpierw w 72. minucie Świerczok oddał strzał na drugie tempo, ale fantastycznie obronił jego uderzenie Jasmin Buric. Następnie Bonin po raz kolejny oddał celny strzał, tym razem bardzo groźny, ale bramkarz gości po raz kolejny popisał się świetną interwencją.

Dopiero na dziewięć minut przed końcem spotkania poznaniacy stworzyli groźną sytuację, ale Maciej Gajos został zablokowany przy próbie strzału. Gospodarze do końca próbowali wyrównać stan meczu i po raz kolejny byli blisko po strzale Bozicia, ale bramkarz Kolejorza po raz kolejny nie dał się zaskoczyć.

Wynik spotkania nie uległ już zmianie i Lech ostatecznie wywozi 3 punkty z Łęczna. Mimo bardzo dobrej pierwszej połowy, gdzie dominowali i stwarzali sobie dogodne sytuacje, w drugiej części gry goście nie zagrali jak na mistrzów Polski przystało i za bardzo cofnęli się do obrony. Mieli sporo szczęścia, że zawodnicy Górnika nie wykorzystali chociaż jednej dogodnej sytuacji.

Kolejorz po dwóch niepowodzeniach w końcu zwyciężył, ale cały czas pozostają na 6. pozycji. W przyszłym tygodniu już po podziale tabeli i punktów zmierzą się przy Łazienkowskiej z warszawską Legią. Zespół z Lubelszczyzny nadal pozostaje na przedostatnie pozycji i w grupie spadkowej czeka ich ciężki bój o utrzymanie w Ekstraklasie.

Więcej o 30. KOLEJCE EKSTRAKLASY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24