Lech wygrał z Ruchem po słabym meczu

Wojciech Maćczak, Michał Wieczorek
Lech Poznań nadal liczy się w walce o europejskie puchary. Mistrz Polski pokonał na własnym stadionie Ruch Chorzów 1:0 i do trzeciego miejsca traci obecnie trzy punkty.

Początek meczu był dosyć niemrawy w wykonaniu obu zespołów. Widać było, że chorzowianie zamierzają nastawić się głównie na obronę i grę z kontry, licząc na wykorzystanie jakiegoś błędu rywala. Lech próbował atakować głównie lewą stroną, gdzie aktywny był Jakub Wilk. To właśnie ten zawodnik w szóstej minucie znalazł się w niezłej sytuacji, ale po jego strzale skutecznie interweniował golkiper Ruchu. Blisko gola dla „Kolejorza” było również w 20. minucie, gdy po dośrodkowaniu Louisa Henriqueza w piłkę nie trafił Vojo Ubiparip, a następnie niecelnie uderzał Jakub Kiełb.

W 34. minucie kolejny niecelny strzał Lecha, tym razem tuż obok słupka piłkę skierował Ubiparip. Trzeba stwierdzić, że gospodarze osiągnęli sporą przewagę, dłużej utrzymywali się przy piłce, konstruowali akcje na połowie rywala, ale brakowało wykończenia. Z pewnością wpływ na taki stan rzeczy miała absencja kontuzjowanego Artjomsa Rudnevsa, najlepszego snajpera „Kolejorza”. Zastąpić łotewskiego napastnika miał Vojo Ubiparip, tyle że 23-letniemu Serbowi trochę jeszcze brakuje do klasy kolegi z zespołu.

Przełamanie nastąpiło w 38. minucie, gdy gospodarze wykorzystali swoją dominację na boisku i objęli prowadzenie. Jacek Kiełb zdecydował się na uderzenie w długi słupek sprzed pola karnego, czym kompletnie zaskoczył Perdijicia. Piłka wylądowała w siatce, a były zawodnik Korony Kielce zdobył tym samym swoją pierwszą bramkę w niebiesko-białych barwach. Po części pomogli mu w tym obrońcy Ruchu, którzy głęboko cofnęli się, oczekując zagrania w pole karne – jak widać zmasowana obrona i stawianie „autobusu” we własnym polu karnym nie zawsze przynosi zamierzone efekty.

Aby być do końca sprawiedliwym w opisie pierwszej części spotkania, należy wspomnieć, że chorzowianie również przeprowadzili kilka akcji, ale żadna z nich nie była na tyle groźna by zaskoczyć Krzysztofa Kotorowskiego. Najbliżej powodzenia był Marek Zieńczuk – w 26. minucie uderzał niecelnie głową. Swoje okazje mieli również Arkadiusz Piech i Łukasz Janoszka, za każdym razem jednak albo dobrze interweniowali obrońcy gospodarzy, albo próba okazywała się niecelna.

Po przerwie przebieg meczu nie uległ znaczącej zmianie. Nadal grę prowadził Lech i to poznaniacy byli bliżsi zdobycia gola. Uaktywnił się Ubiparip, który próbował swoich sił w 56. i 61. minucie – najpierw skutecznie interweniował Perdijić, a w drugiej sytuacji piłka o włos minęła bramkę Ruchu. W 70. minucie po dośrodkowaniu Wilka dogodną okazję zmarnował Stilić, a w odpowiedzi chwilę później z rzutu wolnego w mur strzelał Andrej Komac. W końcówce jeszcze bliski szczęścia był Ślusarski, którego uderzenie obronił Perdijić.

Mimo prób z obu stron wynik meczu nie uległ zmianie. Ruch walczył o remis do ostatnich minut, ale dobrze spisywała się defensywa Lecha i bramkarz Kszysztof Kotorowski. W 71. minucie Niebiescy domagali się rzutu karnego po faulu na Łukaszu Janoszce, ale sędzia odgwizdał tylko rzut wolny. - Faul na pewno był - mówił po meczu Janoszka. Sędzia uznał, że był jednak przed polem karnym.

Lech po nudnym spotkaniu zwyciężył z Ruchem 1:0, dzięki czemu nie stracił szans na Ligę Europejską. Tyle że mecz z Ruchem do najprzyjemniejszych widowisk nie należał – przez większą część zwłaszcza drugiej połowy na boisku nie działo się nic ciekawego. Mimo wszystko poznaniacy mogą być zadowoleni, bo to oni zdobyli trzy punkty, a o stylu nikt później nie będzie pamiętał.

Mecz odbył się przy udziale publiczności, ale fani Lecha w ramach protestu nie dopingowali swoich piłkarzy. W dodatku niemal wszyscy przyszli dziś na Bułgarską w nietypowych, czarnych strojach. Kibice ożywili się dopiero na 5 minut przed końcem spotkania, krzycząc między innymi "piłka nożna dla kibiców".

Lech Poznań - Ruch Chorzów 1:0 (1:0)

Bramka: Jacek Kiełb 38'

Żółta kartka - Lech Poznań: Dimitrije Injac, Semir Stilic.

Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice). Widzów 15 000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24