Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Już w 6. minucie błąd popełnił bramkarz Polonii, Szymon Gąsiński, który wypuścił piłkę wprost pod nogi Rudnevsa, a ten zdobył bramkę.
Później gra nieco siadła i wyrównała się. Z czasem przewagę znowu zaczęli osiągać gospodarze, ale do przerwy bramek już nie było, a samo widowisko nie zachwycało.
W drugiej połowie obraz gry Lecha nie zmienił się. Podopieczni Jose Mari Bakero nie zasługiwali na prowadzenie, jednak sprzyjało im szczęście. Najpierw Hricko trafił w poprzeczkę z dystansu, a później o mało co do własnej bramki piłki nie wpakował Wojtkowiak, który także trafił w poprzeczkę własnej bramki.
Lech mógł również zdobyć bramkę, ponieważ kolejny błąd popełnił Gąsiński, jednak dwubramkowe zwycięstwo było by już całkowicie krzywdzące dla gości, którzy zasłużyli przynajmniej na jeden punkt.
Ostatecznie Lech dowiózł jednak jednobramkowe prowadzenie i cały czas odrabia straty do czołówki, mimo iż gra zespołu dzisiaj mocno rozczarowała. Najlepszym podsumowaniem gry "Kolejarza" były gwizdy kibiców po ostatnim gwizdku.
- Za tydzień nikt nie będzie pamiętał, że graliśmy słabo tylko że zdobyliśmy trzy punkty. Wcześniej bywało tak, że graliśmy ładniej ale nieskutecznie. Teraz trzeba poprawić grę przed kolejnym spotkaniem - powiedział po meczu Jacek Kiełb.
- To było nasze najlepsze spotkanie pod wodzą trenera Urbana, dlatego szkoda że przegrane - stwierdził natomiast Marcin Radzewicz z Polonii Bytom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?