Lechia gotowa sprzedać Traore. Wybierze Rosję?

Rafał Rusiecki / Dziennik Bałtycki
Zachwycał w minionym sezonie. W 33 meczach (27 ligowych i 6 pucharowych) zdobył 13 bramek. Ligowych bramkarzy pokonał 12 razy i został wicekrólem strzelców. Z Polski i Niemiec pytali więc o cenę Abdou Razacka Traore. Lechia żądała za reprezentanta Burkina Faso 2 mln euro. Nikt się nie zdecydował.

Teraz cena za Traore jest dużo niższa. Fachowy portal transfermarkt.de wycenia czarnoskórego pomocnika na 1,3 mln euro. A dodajmy, że Lechia kupiła go z Trondheim za 100 tys. euro.

- Cenę podyktuje rynek - wyjaśnia Błażej Jenek, dyrektor gdańskiego klubu. - Niewykluczone, że jeśli dostaniemy satysfakcjonującą nas ofertę, to sprzedamy tego piłkarza.

Latem o Traore zabiegała m.in. Legia Warszawa. A kto teraz chciałby zatrudnić chimerycznego piłkarza?

- Mamy o niego zapytania ze Wschodu - tłumaczy Maciej Turnowiecki, prezes Lechii. - Tam zimowe okno transferowe jest podobne do polskiego. A z pewnością kilka klubów będzie chciało poczekać i zobaczyć, co Traore pokaże w Pucharze Narodów Afryki. To impreza, która potrwa od 21 stycznia do 12 lutego 2012 roku.

Wydaje się więc, że wiosną Traore może biegać po boiskach chociażby Rosyjskiej Premier Ligi. Zarząd Lechii jest zawiedziony postawą ofensywnych graczy w rundzie jesiennej. Szuka więc pieniędzy, za które będzie mógł dokonać wzmocnień. A w szufladzie z pieniędzmi na transfery widać dno.

- Mamy wytypowane nazwiska 3-4 piłkarzy, których chcemy zatrudnić - mówi Maciej Turnowiecki. - Tę listę, z pełnym zestawieniem finansowym, przedłożymy radzie nadzorczej klubu, a ta skonsultuje się z większościowym właścicielem akcji Lechii. Z rozmowy telefonicznej z Andrzejem Kucharem wyniosłem, że ma on świadomość kryzysu, jaki trawi zespół.

Lechia rozmawia już z menedżerami wytypowanych zawodników i jednocześnie nasłuchuje, jakie wiadomości o zwiększeniu budżetu transferowego nadejdą od Kuchara z Wrocławia. Wiadomo, że za transfery nie będzie odpowiadał dyrektor sportowy, bo takiej funkcji w klubie już po prostu nie będzie.

- Dyrektor sportowy jest konieczny w Mediolanie czy Monachium, gdzie ma on do dyspozycji budżet wielkości 100 milionów euro - wyjaśnia Turnowiecki. - W warunkach polskich ta funkcja jest zbędna. I tak cała odpowiedzialność spada na trenera, który wybrał danego piłkarza.

Sprzedaż Traore może Lechii pomóc. Piłkarz jest związany z Gdańskiem umową do końca 2012 roku. Po tym czasie biało-zieloni nie będą już mogli liczyć na wpływy za Razacka.

Więcej o Lechii Gdańsk znajdziesz w naszym dziale specjalnym!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24