Lechia tylko z nazwy jest gdańska (KOMENTARZ)

Krzysztof Juras/Dziennik Bałtycki
Lechia Gdańsk w ogóle nie stawia na wychowanków
Lechia Gdańsk w ogóle nie stawia na wychowanków PRZEMYSLAW SWIDERSKI / POLSKA PRESS
Kiedy w maju Marek Jóźwiak, menedżer kadry Lechii Gdańsk i szef scoutingu klubu w jednej osobie, mówił na łamach naszej gazety, że "postawimy na zawodników, którzy wniosą jakość i wzmocnią zespół. Nasza polityka opiera się na tym, żeby trafiali do kadry pierwszego zespołu młodzi i dobrzy zawodnicy plus każdego roku dwóch, trzech graczy z Akademii Piłkarskiej Lechii Gdańsk", to wydawało się, że taka droga jest słuszna i zapewni gdańskiej drużynie stały dopływ uzdolnionej młodzieży.

Tymczasem już po trzech miesiącach możemy powiedzieć, że te opowieści są bardzo dalekie od prawdy. Pisałem już kilka tygodni temu, że żaden z wychowanków nie ma realnie szansy na meczową osiemnastkę. Teraz w kadrze pierwszego zespołu nie ma nikogo, kogo moglibyśmy określić mianem wychowanka! Po prostu tacy w tym projekcie firmowanym przez Wernzego i Mandziarę są niepotrzebni.

Niestety, dożyłem czasów, że Lechia tylko z nazwy jest gdańska. Nie ma w kadrze pierwszego zespołu wychowanków, a i trenerów z Lechią związanych od lat jest w klubie jak na lekarstwo. Natomiast ludzie, którzy w Lechii mają realny wpływ na jej życie, z naszym regionem są związani tak jak ja z Antarktydą.

W klubie, jak i wokół niego jest wiele tajemniczych postaci, które tylko patrzą, jak napełnić swój portfel. Mając na uwadze to, co się dzieje w Lechii, trudno nie przyznać racji trenerowi Waldemarowi Fornalikowi, który kiedy był kojarzony z biało-zielonymi, stwierdził krótko: Ja z tymi panami nie chcę mieć nic wspólnego.

Takie "zarządzanie" prowadzi do tego, że jest coraz więcej niezrozumiałych decyzji, jak chociażby przedłużanie kontraktów z zawodnikami, którzy jeszcze mieli ważne umowy przez kilka lat. Przecież zysk dla klubu przy takim działaniu jest iluzoryczny.

Zastanawia również, po co zatrudniono młodego Michała Żebrakowskiego. Z kadry pozbyto się gdańszczan, z których to Paweł Czychowski w ubiegłym roku grając w rezerwach Lechii w III lidze zdobył 20 bramek. A ile goli strzelił napastnik Żebrakowski na tym samym poziomie rozgrywkowym? No cóż, temu wielkiemu talentowi, jak go określono, gdy przychodził do klubu, ta sztuka się nie udała ani razu. To dlaczego Michał został zatrudniony? Odpowiedź wydaje się prosta, po prostu ma odpowiedniego menedżera.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24