Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Górnik Zabrze 1:3. Lider znokautował mistrza! [ZDJĘCIA, RELACJA]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Górnik Zabrze pokonał w Warszawie Legię po raz pierwszy od 22 lat.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Górnik Zabrze pokonał w Warszawie Legię po raz pierwszy od 22 lat.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Adam Jankowski
Fantastyczny spektakl przygotowali Marcin Brosz i jego piłkarze na sobotni wieczór w Warszawie. Górnik znokautował Legię Warszawa 3:1, odnosząc pierwsze od 22 lat zwycięstwo w stolicy i przy okazji wyrównał rekord wszech czasów swojego klubu w postaci czterech wygranych z rzędu na otwarcie sezonu!

- Mamy swój plan na cały sezon i na ten mecz - oświadczył Bartosz Nowak przed meczem z Legią Warszawa. - I jesteśmy dobrze przygotowani na 90 minut biegania.

Pomocnik Górnika Zabrze wziął na boisku odpowiedzialność za te słowa. I w nieco ponad kwadrans rzucił Legię na kolana!

W trzeciej minucie zabrzanie przeprowadzili akcję, której nie powstydziłby się obecny Bayern Monachium. Seria zagrań z pierwszej piłki z kluczowym podaniem Nowaka wykonanym piętą całkowicie zdezorientowała legionistów i Alex Sobczyk zdobył gola z piłkarskiego "przyłożenia".

Artur Boruc z wściekłością krzyczał na partnerów, ale Górnik nic sobie z tego nie robił i zepchnął gospodarzy do narożnika. Gol numer dwa mógł paść wcześniej, ale stało się to "dopiero" w 17 minucie. I znowu wszystko odbyło się w trójkącie Nowak - Sobczyk - Jesus Jimenez, a pieczęć z bliska ze stoickim spokojem postawił ten pierwszy.

Z trybun Legii spłynęła potężna fala gwizdów, a Górnik grał swoje. W miarę upływu czasu dał się nieco zepchnąć do defensywy, ale groźniejsze spięcia były rzadkością. Pytanie brzmiało jedynie, czy ekipa Brosza wytrzyma szalone tempo biegania, które zresztą sama narzuciła.

W przerwie zdesperowany Aleksandar Vuković dokonał dwóch zmian, ściągając Bartosza Kapustkę i jedynego piłkarza, który w tym sezonie strzelał dla Legii gole, Tomasa Pekharta. Ten drugi miał na koncie cztery trafienia, podobnie jak Jesus Jimenez, ale Hiszpan na jego tle wyglądał jak rasowy piłkarz. I pokazał to tuż po przerwie. Świetną asystę zaliczył Sobczyk, który tyłem do bramki podał do Jimeneza, ten zabawił się z Arturem Jędrzejczykiem, ośmieszył reprezentanta Polski i mocnym strzałem kompletnie załamał Boruca. 3:0!

W 52 minucie murawę opuścił kontuzjowany Sobczyk, co wyraźnie zmniejszyło impet gości. Dwie minuty później w pole karne Górnika wpychał się Rafael Lopez, a Przemysław Wiśniewski, który miał nieco problemów od początku spotkania, zbyt agresywnie wpadł w rywala i sędzia podyktował jedenastkę. Paweł Gil sprawdził jeszcze swoją decyzję na VAR-ze i wycofał piłkę przed pole karne! Strzał z linii szesnastu metrów na wprost bramki wykonał Domagoj Antolić i kopnął piłkę wysoko nad poprzeczką

Jak się okazało zabrzanie zyskali w ten sposób 6 minut. Po takim czasie Legia zdobyła jednak gola, gdy Paweł Wszołek dośrodkował w pole karne, a Bartosz Slisz mierzonym strzałem przy słupku pokonał Martina Chudego. Wtedy też na boisko wszedł Walerian Gwilia, którego odejście z Górnika do Legii do dziś wzbudza na Roosevelta wielkie emocje.

Goście zdawali sobie sprawę z tego, że przez ostatnie pół godziny mogą się spodziewać trudnych chwil. Marcin Brosz też dokonywał zmian - za Nowaka wszedł Daniel Ściślak, a za Romana Prochazkę Krzysztof Kubica. Ten zastrzyk świeżej krwi znów nieco wyrównał szale meczu, jednak przewaga Legii była niepodważalna.

W 84 minucie tym razem Górnik domagał się jedenastki, bo Jesus Jimenez zaliczył twardy kontakt z Williamem Remy'm. Sędzia nie gwizdnął, a gospodarze ruszyli do ataku, który omal nie zakończył się golem.

Zabrzanie przetrwali do końca spotkania bez większej paniki, w ostatniej regulaminowej minucie Wojciech Hajda zmienił bardzo zmęczonego Jimeneza, i za atak na niego czerwoną kartkę powinien zobaczyć Josip Juranović, a kolejne gromkie gwizdy, jakie otrzymała Legia była nagrodą bonusową za gigantyczną pracę, jaką wykonali wszyscy piłkarze Brosza.

Zobaczcie zdjęcia z historycznego meczu Górnika, w którym zabrzanie przełamali 22-letni impas na Legii i przy okazji wyrównali klubowy rekord kolejnych zwycięstw na początku sezonu, nienaruszony od sezonu 164/65.

Legia Warszawa - Górnik Zabrze 1:3 (0:2)
0:1
Alex Sobczyk (4), 0:2 Bartosz Nowak (17), 0:3 Jesus Jimenez (47), 1:3 Bartosz Slisz (60)
Legia Boruc - Stolarski (83. Juranović), Remy, Jędrzejczyk, Mladenović - Luquinhas, Slisz, Antolić (62. Gwilia), Kapustka (46. Wszołek) - Kante (76. Rosołek) Pekhart (46. Lopes).
Górnik Chudy - Massouras, Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz, Janża - Prochazka (63. Kubica), Manneh, Nowak (63. Ściślak) - Sobczyk (53. Krawczyk), Jimenez (90. Hajda).
Żółte kartki: Rafael Lopes, Juranović - Wiśniewski.
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 11.000.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera