Jedynego pozytywu, który jest jednocześnie największą niewiadomą, Wisła może szukać w postaci nowego-starego trenera - Kazimierza Moskala. Wynoszony w Polsce na ołtarze efekt "nowej miotły" może okazać się jednak niewystarczający w starciu z mistrzem kraju. Zatrudniony w miejsce Franciszka Smudy Moskal nie miał dużo czasu na pracę z drużyną. Wisłę Kraków zna jak mało kto, jednak w pracy trenerskiej Moskal wciąż ma niewielkie doświadczenie, które na dodatek nie jest poparte żadnymi osiągnięciami. Trener "Białej Gwiazdy" nie udaje pewnego siebie, a o spotkaniu z Legią wypowiada się bardzo enigmatycznie.
Trudno się jednak nowemu trenerowi dziwić, skoro od razu zostaje rzucony na tak głęboką wodę. Na start dostaje najtrudniejszego przeciwnika z możliwych, w dodatku na wyjeździe i z przetrzebioną formacją defensywną. Linia obrony może spędzać Moskalowi sen z powiek. Do stolicy Polski nie pojedzie kapitan zespołu i opoka defensywy - Arkadiusz Głowacki. Podobnie jak "Głowa", za kartki pauzuje również Maciej Sadlok. To oznacza, że szkoleniowiec wiślaków będzie musiał postawić na Alana Urygę bądź Piotra Żemło, czyli dwóch młodych i niedoświadczonych obrońców. Jakby obrona nie była wystarczającym problemem, Wisła ma także duże braki w grze ofensywnej. W 2015 roku zdobyła jak dotąd tylko dwie bramki, z czego jedną zdobył Głowacki, który, jak wiemy, do Warszawy nie pojedzie.
Tak rozbita i budowana na nowo przez Kazimierza Moskala Wisła trafia na rozpędzającą się Legię Warszawa. "Wojskowi" po odpadnięciu z Ligi Europy całą swoją uwagę zaczynają poświęcać rozgrywkom krajowym. Początku roku 2015 wciąż nie mogą zaliczyć do udanych, gdyż na pierwsze zwycięstwo musieli czekać aż do 1 marca, kiedy to pokonali na Łazienkowskiej Podbeskidzie (3:1). Od tamtego czasu wydaje się, że mistrzowie Polski wjechali na właściwe tory, które mają ich zaprowadzić do triumfu w rozgrywkach ligowych. Jeżeli Legia pokona w niedzielę Wisłę, to oddali się od drugiego miejsca (na którym obecnie znajduje się Jagiellonia) na 7 punktów. Dodatkowo wygrana z jednym z odwiecznych rywali da drużynie pozytywnego kopa przed starciem z Lechem w Poznaniu, które z pewnością będzie trudniejszym spotkaniem niż mecz przeciwko Wiśle.
Zespół Legii nabiera powoli bardziej stałych kształtów, jeżeli chodzi o podstawową "jedenastkę". Pewniakiem do gry z przodu wydaje się Orlando Sa, który z pewnością chciałbym uczcić golem fakt, że znalazł się w szerokiej kadrze reprezentacji Portugalii. Największą niewiadomą, z którą wiąże się jednocześnie największe zainteresowanie jest obecnie pozycja bramkarza na Łazienkowskiej. W zdecydowanie lepszej dyspozycji meczowej jest Arkadiusz Malarz. Henning Berg wystawił go w pierwszym składzie we Wrocławiu, dając wyraźny sygnał Dusanowi Kuciakowi, że ma wreszcie poważnego konkurenta do walki o pozycję pierwszego bramkarza. Ten z golkiperów, który wyjdzie od początku w meczu z Wisłą zagra najprawdopodobniej w prestiżowym meczu przeciwko Lechowi. A to z kolei powinno nam wszystkim powiedzieć, kto jest teraz numerem jeden w Legii.
Na koniec rzut oka na historię spotkań Legii z Wisłą. Statystyki, pomimo wyraźnej przewagi Legii na każdym polu, wciąż przemawiają za Wisłą. Ze 144 ligowych pojedynków "Biała Gwiazda" wygrała 56, a "Wojskowi" 51. W Warszawie dominowała Legia, która zwyciężała w 38 z 72 meczów. Historia najnowsza jest zdecydowanie po stronie obecnych mistrzów Polski. Ostatnia wizyta Wisły na stadionie przy Łazienkowskiej skończyła się dla niej srogim laniem, 0:5. Wiślacy wygrali ostatni mecz z Legią w 2013 roku na własnym stadionie. Wygrana w Warszawie to już opowieść z 2010 roku, kiedy Legia musiała przełknąć gorycz porażki 0:3. Osobą, która łączy tamten mecz z teraźniejszością jest Paweł Brożek. Snajper Wisły ustrzelił wtedy hattricka, który pogrążył gospodarzy. Powtórzenie tego wyczynu będzie nie lada wyzwaniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?