Messi nie jest oczywiście bez winy, bo krótką chwilę wcześniej sprowokował obrońcę Chile. Nie doszło jednak do rękoczynów, a cały konflikt został szybko zażegnany przez pozostałych piłkarzy. Arbiter zdecydował się jednak pokazać, zarówno Messiemu, jak i Medelowi po czerwonej kartce. Sędzia nie cofnął swojej decyzji nawet mimo interwencji VAR oraz dyskusji z piłkarzami.
- Medel zawsze jest na granicy. Gdybyśmy obaj dostali po żółtej kartce, na tym by się skończyło, ale cóż, pewnie zdecydowało to, co powiedziałem wcześniej - stwierdził Messi po meczu. Chodzi oczywiście o półfinałowe spotkanie między Argentyną a Brazylią, które zakończyło się wygraną "Canarinhos" 2:0. Po owym spotkaniu Messi nie szczędził słów krytyki. Teraz uważa, że czerwona kartka była aktem zemsty arbitra niż fachową oceną sytuacji. Po spotkaniu Argentyńczyk użył jeszcze mocniejszych słów.
- Medal? Nie musimy być częścią tej korupcyjnej szopki, przez którą cierpieliśmy przez cały turniej. Nie musimy być częścią pokazu braku szacunku, którego doświadczyliśmy podczas Copa América. Mogliśmy zajść dalej, ale nie pozwolono nam zagrać w finale - grzmiał zdenerwowany Messi.
Czerwona kartka Leo Messiego w meczu z Chile:
Przepis na sukces. Jak zmieniała się FIFA na przestrzeni lat...
Czytaj także
- Krótka historia stadionów Wisły Kraków [ZDJĘCIA]
- Myśliwy w Cracovii. Krwawe hobby nowego piłkarza "Pasów"
- W Wiśle kariery nie zrobił. Daleko stąd został legendą!
- MŚ 2019. Oto najpiękniejsze piłkarki świata! [ZDJĘCIA]
- Wisła Kraków. Nowa kadra "Białej Gwiazdy" w ekstraklasie
- Krakowianka łamie prawa grawitacji i... podbija internet