Liga hiszpańska. Real długo się męczył, ale zgodnie z planem odprawił Celtę (ZDJĘCIA)

Mateusz Kapera, psz
Królewscy męczyli się z Celtą aż do 67. minuty, kiedy to pierwszą bramkę zdobył Karim Benzema. Potem kolejne dwa trafienia dołożył Cristiano Ronaldo i Real zbliżył się do prowadzącej w tabeli dwójki na pięć punktów.

Mecz poprzedziła zapowiadana minuta ciszy ku pamięci Eusebio. Dla wszystkich kibiców moment bardzo smutny, ale także wzruszający. Piłkarze Realu Madryt spełnili obietnicę i rozegrali spotkanie z czarnymi opaskami na ramionach.

W kwestii składów trener Realu Madryt postawił na bezpieczniejszy i prawdopodobniejszy wariant, czyli Di Maria w pierwszej jedenastce kosztem Jese i Bale na ławce. Jak się później okazało nie był to udany ruch włoskiego szkoleniowca. W drużynie gości nie pojawili się za to zapowiadani Nolito i Aurtenetxe. Ich miejsce zajęli odpowiednio Orellana i Jonny.

Pierwsza połowa nie zachwyciła, ale powinna paść jedna bramka. Już w 7. minucie stuprocentową okazję zmarnował Charles. Trzeba pochwalić za świetną interwencję Diego Lopeza, który powstrzymał napastnika Celty Vigo.

Co prawda, Królewscy przejęli inicjatywę w meczu, ale nie potrafili stworzyć sobie bramkowej sytuacji. Najpierw Benzema próbował wejść z piłką do bramki, a kilka minut później prawdziwą petardę w kierunku bramki posłał Modrić, ale zabrakło kilku centymetrów. Chorwat jednak nie zniechęcił się i błyszczał w całym spotkaniu. Pod koniec pierwszej części gry dobrą okazję miał Rafinha, który groźnie uderzył zza pola karnego, ale piłka po rykoszecie minęła bramkę Królewskich.

Jeżeli ktoś narzekał na brak emocji, to mógł wyjść ze stadionu i obserwować, co dzieje się poza nim. Dziś debiutował projekt władz Realu Madryt a dokładnie Florentino Pereza – Grada Joven. A więc sektor dopingujący mający zastąpić szarganą wewnętrznymi konfliktami grupę Ultras Sur. To nie spodobało się ultrasom Realu i jeszcze przed meczem protestowali pod stadionem.Wraz z upływem czasu radykalni fani Królewskich zwrócili na siebie uwagę policji:

Policja kontroluje Ultras Sur pod stadionem Realu Madryt w czasie meczu z Celtą.https://pbs.twimg.com/media/BdURpMnCEAA9RuD.jpg:large

Pierwszą ważną rzeczą do odnotowania w drugiej połowie była zmiana w szeregach „Los Blancos”. W przerwie Xabi Alonso został zmieniony przez Asiera Illarramendiego. Były zawodnik Liverpoolu nie dokończył meczu z powodu urazu.

Podopieczni Carlo Ancelottiego przeważali, ale kompletnie nie stwarzali sobie dogodnych sytuacji pod bramką rywali. Dopiero kolejna zmiana zmieniła grę gospodarzy. Boisko opuścił bezbarwny w dzisiejszym spotkaniu Isco, a za niego pojawił się przywitany burzą oklasków Jese. Dwie minuty po pojawieniu się na murawie mógł zdobyć gola, jednak trafił w dobrej sytuacji wprost w bramkarza.

Chwilę później kapitalną okazję zmarnował po raz kolejny Charles, co zemściło się błyskawicznie nad „Los Celestes”. Jese otrzymał piłkę w polu karnym, przełożył sobie futbolówkę na lewą nogę i oszukał wszystkich obserwatorów (czynnych i biernych) podając do Benzemy zamiast strzelając. Wybrał znakomicie, bo Francuz dostawił tylko nogę i mógł cieszyć się z gola.

Marzenia o remisie gościom odebrał Cristiano Ronaldo. Najpierw w 83. minucie wykorzystał świetne płaskie dośrodkowanie od Carvajala, a dziesięć minut później w prawie, że identycznej sytuacji ustalił wynik meczu. Tym razem asystował Bale wyręczając Carvajala.

Wicemistrz Hiszpanii wygrał wysoko, jednak wynik nie oddaje przebiegu meczu. Królewscy męczyli się przez dobrą godzinę gry. Kluczowe były zmiany. Jese i Bale wnieśli świeżość i energię do gry Realu. Świetny poziom przez całe spotkanie trzymał Modrić, a Ronaldo i Benzema wypełnili swoje zadanie w 100%.

Luis Enrique nie zalicza udanego powrotu na Bernabeu. Choć jego zespół dobrze wypadł na tle silnego rywala, to jednak w kluczowych momentach zawiódł w szczególności Charles, który mógł dać nawet zwycięstwo Celcie. „Los Celestes” długo bronili się przed gospodarzami, ale ostatecznie skapitulowali. Luis Enrique może jedynie się cieszyć, że nie „oberwał” zbyt mocno po uszach od kibiców Realu. Warto podkreślić, że dzisiaj swój debiut miał nowy sektor dopingujący na Bernabeu – Grada Joven. Choć momentami było głośno, to jeszcze do Ultras Sur im daleko.

Obserwuj dziennikarza na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24