ŁKS. Kowal robi różnicę

Jan Hofman
Piłkarze ŁKS, pokonując 1:0 Sokoła Ostróda, obronili pozycję lidera trzeciej ligi. Ponownie o sukcesie łódzkiej drużyny przesądził rezerwowy.

Podobnie jak w meczu piątej kolejki mistrzowskiej, kiedy to łodzianie zmierzyli się z Huraganem Morąg, także i wczoraj bohaterem łódzkiego zespołu został Maksym Kowal. Napastnik w ostatniej minucie regulaminowego czasu zdobył gola dla gości. Jak się okazało kilka minut później, było to trafienie na wagę trzech punktów.

Kowal zaczyna wyrastać na prawdziwego jokera drużyny prowadzonej przez trenera Marcina Pyrdoła.

W tym sezonie zdobył już trzy gole i jest najskuteczniejszym strzelcem ełkaesiaków! Warto przypomnieć, że w każdym meczu, w którym wpisywał się na listę strzelców, wchodził do gry z ławki rezerwowych.

W spotkaniu z Ruchem Wysokie Mazowieckie (7:0) pojawił się na boisku w 78 minucie, w meczu z Huraganem Morąg (1:0) w 83 i we wczorajszym zwycięskim pojedynku w 73 minucie. 25-letni Kanadyjczyk, posiadający także polskie oraz ukraińskie obywatelstwo, wypełnia swoją rolę bezbłędnie, ale pewnie marzy mu się podstawowa jedenastka. Kto wie, może w następnym meczu rozpocznie spotkanie od pierwszej minuty.

W pierwszej części meczu lekką przewagę uzyskali gospodarze. Łodzianie nie zachwycali i głównie bronili się. Lepiej było po przerwie. Łodzianie częściej atakowali.

W 87 minucie starli się Radionow z Wróblewskim. Zawodnik gospodarzy chciał uderzyć Ukraińca. Zawodnicy otrzymali po żółtej kartce, dla Wróblewskiego była to jednocześnie czerwona. ŁKS już w następnej akcji bezbłędnie wykorzystał przewagę liczebną i Kowal zadał decydujący cios.

Oto co po meczu powiedzieli szkoleniowcy obydwu drużyn.

Karol Szweda (Sokół) : - To już drugi mecz z rzędu, w którym tracimy gola w końcówce. Także w dziewięćdziesiątej minucie bramkę strzeliła nam Jagiellonia. Jednak tamto spotkania zakończyło się remisem, w niedzielę ŁKS wywiózł z Ostródy trzy punkty. W pierwszej części pojedynku mieliśmy przewagę i były niezłe okazje. O losach meczu przesądziła sytuacja z 87 minuty, kiedy to Wróblewski wdał się niepotrzebnie w dyskusje. Skończyło się to czerwoną kartką dla tego zawodnika.

Marcin Pyrdoł (trener ŁKS): - Nie wpadamy w zachwyt nadnaszą grą i miejscem zajmowanym w tabeli. Podchodzimy do tej sytuacji spokojnie i nie gorączkujemy się. Oczywiście cieszy kolejne zwycięstwo i pierwsze miejsce w tabeli, ale do euforii jeszcze nam daleko. Należy pamiętać, że za nami dopiero osiem kolejek mistrzowskich. Do osiągnięcia celu jest jeszcze bardzo daleko. To nie był łatwy dla nas mecz. Rywal postawił trudne warunki gry. Na szczęście moja drużyna walczyła do końca spotkania, dzięki czemu zdołała wywalczyć trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: ŁKS. Kowal robi różnicę - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24