ŁKS. Łodzianie zmierzą się z Polonią Bytom oraz Polonią Warszawa. To będzie bardzo pracowity piątek dla ,,Rycerzy Wiosny"

Właśnie w piątek szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny”, Kazimierz Moskal, będzie miał bowiem okazję po raz ostatni ujrzeć swoich podopiecznych w warunkach meczowych przed inauguracją rundy jesiennej sezonu 2023/2024 w krajowej elicie.

Piątek można śmiało określić mianem „dnia beniaminków”. O godzinie 13 dwukrotni mistrzowie Polski zmierzą się bowiem na jednym z boisk w ośrodku treningowym przy ul. Minerskiej z beniaminkiem drugiej ligi Polonią Bytom. To starcie będą mogli obejrzeć z trybun sympatycy ełkaesiaków. Jednak na tym nie koniec.

Również w piątek ŁKS raz jeszcze sprawdzi się na murawie. Tyle, że nie wiadomo, kiedy i gdzie. Mowa bowiem o zamkniętym zarówno dla mediów, jak i dziennikarzy sprawdzianie z Polonią Warszawa, czyli beniaminkiem pierwszej ligi.

Moskal podzieli więc szeroką kadrę swojej drużyny na dwa zespoły. Oficjalnie nie wiadomo, jakim kryterium ma się kierować. Udało nam się jednak dowiedzieć, że ten, przynajmniej w założeniu, silniejszy „garnitur” piłkarzy zostanie posłany w bój z „Czarnymi Koszulami”. Cóż, zdecydowanie najistotniejsze jest, aby na tym etapie przygotowań żaden z kluczowych zawodników nie doznał kontuzji

Na razie nie dochodzą żadne sygnały o kolejnych transferach do i z ŁKS. Inna sprawa, że sytuacja jest przecież dosyć dynamiczna, a okienko transferowe będzie jeszcze bardzo długo otwarte. Oczywiście, największe emocje dotyczą utalentowanego pomocnika łodzian Mateusza Kowalczyka i pozyskania z Wisły Płock Michała Mokrzyckiego. Ale konkretów nadal brak.

Przypomnijmy, że łodzianie rozpoczną sezon wyjazdowym meczem z Legią w Warszawie (21 lipca, piątek godz. 20.30)

Prowadzona przez niemieckiego szkoleniowca Kostę Runjaicia stołeczna drużyna zagra w sobotę (godz. 20.10) w Częstochowie z broniącym tytułu mistrza kraju Rakowem w starciu o Superpuchar Polski (transmisja telewizyjna w Polsacie Sport, sędzia tego meczu będzie nasz eksportowy arbiter Szymon Marciniak)

To właśnie legioniści wywalczyli w minionym sezonie Puchar Polski, dlatego dostali szansę na rozegranie tego spotkania. Poprzednio walczyli o krajowy Superpuchar przed rokiem. Legia to zespół, który ma na koncie mnóstwo sukcesów na krajowym „podwórku” (bez względu na sympatię do warszawiaków, lub jej brak, wypada to uczciwie przyznać). Ale akurat w walce o Superpuchar nie szło jej nigdy zbyt dobrze. Jak przypomniał portal legionisci.com, stołeczny zespół piętnastokrotnie stawał przed szansą na jego zdobycie, ale udało mu się to zaledwie czterokrotnie (poprzednio miało to miejsce w 2008 roku). Później Legia doznała ośmiu kolejnych porażek.
Ponoć teraz ma się to zmienić, bowiem w zbliżającym się sezonie team z Warszawy zamierza zdobyć nie tylko Superpuchar, ale także odzyskać mistrzostwo kraju i sięgnąć po PP.

Jest faktem, że Legia wygląda na niezwykle mocną, i to właściwie na każdej pozycji. Drużyna Runjaicia przygotowywała się między innymi na zgrupowaniu w austriackim mieście Kossen. Ma za sobą cztery zwycięskie sprawdziany (jeszcze w Polsce z Lechią Gdańsk oraz w Austrii z Botosani, Karabachem i Red Bull Salzburg). Warto wspomnieć, że za granicą Legia zdobyła dziewięć goli, sama nie tracą żadnego. To musi robić wrażenie