ŁKS nie może pozwolić sobie na porażkę

Express Ilustrowany
Po pierwszych dwóch kolejka nie można powiedzieć niczego dobrego o ŁKS-ie. Jednak piłka nożna to sport nieprzewidywalny...
Po pierwszych dwóch kolejka nie można powiedzieć niczego dobrego o ŁKS-ie. Jednak piłka nożna to sport nieprzewidywalny... Łukasz Kasprzak
Po dwóch kolejkach ekstraklasy trudno coś dobrego powiedzieć o postawie piłkarzy ŁKS. Łodzianie przegrali z kretesem z Lechem oraz Śląskiem i nie ma się co dziwić, że okupują ostatnie miejsce w tabeli. Trudno przypuszczać, aby po trzeciej kolejce nastroje polepszyły się znacznie, bowiem ełkaesiacy zmierzą się w Warszawie z Polonią.

A przecież nie wolno zapominać, że drużyna ekscentrycznego i bogatego właściciela "Czarnych Koszul" Józefa Wojciechowskiego wymieniana jest w gronie faworytów do mistrzowskiego tytułu.

Na szczęście futbol to taka dziwna gra, gdzie nie zawsze ten, co ma pieniądze i teoretycznie lepszych piłkarzy w składzie, musi wygrać. Już raz w historii ekstraklasy łodzianie postarali się o takiego psikusa.

W marcu 2009 roku Polonia była zdecydowanym faworytem, ale przegrała w stolicy 1:3 z ŁKS. Po tej porażce wściekły prezes Polonii zwolnił z funkcji trenera... Jacka Zielińskiego, który wrócił do klubu wiosną tego roku.

Podopieczni trenera Dariusza Bratkowskiego powinni pamiętać o starym polskim porzekadle, że historia lubi się powtarzać. Piłkarze muszą jednak trochę pomóc, by wreszcie w tym sezonie na twarzach fanów ŁKS mógł się pojawić uśmiech. Dotychczasowe osiągnięcia drużyny nie sprzyjają optymistycznemu patrzeniu w przyszłość i dlatego najwyższy czas to zmienić.

Ten tydzień przyniósł prawdziwą mobilizację w ŁKS. Ćwiczono znacznie intensywniej, działacze analizowali przegrane mecze i doradzali piłkarzom, jak mają grać. A wszystko po to, by ŁKS wywalczył w sobotę pierwsze punkty w sezonie i zdobył pierwszego gola, bo jako jedyny z ekstraklasowego grona nie potrafił tego uczynić.

Wydaje się, że koniecznością są zmiany w podstawowej jedenastce. Dwa przegrane mecze wyraźnie dowiodły, że dla niektórych ełkaesiaków gra w krajowej elicie, to stanowczo zbyt wysokie progi. Trzeba wiele zmienić w grze i samej drużynie.

Bez wątpienia podjęcie otwartej walki na stadionie przy ul. Konwiktorskiej może się źle skończyć dla ŁKS. Dlatego zapewne łodzianie powinni główną uwagę skupić na zabezpieczeniu własnej bramki i nie wdawać się w wymianę ciosów, bo takowa może się skończyć kolejnym upokorzeniem.

Fani z wielką niecierpliwością czekają na pierwszego gola Marka Saganowskiego. Oczywiście łódzki napastnik nie ma łatwego zadania, bowiem środkowa linia nie wypracowuje mu zbyt wielu klarownych sytuacji do zdobycia bramki, ale od tak doświadczonego gracza wymaga się znacznie więcej.

Polonia Warszawa - ŁKS Łódź LIVE!- relacja na żywo w Ekstraklasa.net w sobotę od 15.45

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24