Wszystko dzięki Jakubowi Koseckiemu. Młody skrzydłowy w znakomity sposób zastąpił w roli egzekutora starszego kolegę. W pierwszej połowie „Kosa” grał na lewej pomocy, a jedynym napastnikiem łodzian był Rafał Kujawa. W drugiej części zawodnicy zamienili się pozycjami. Koseckiemu odpowiada gra i tu i tu, bo jednego gola zdobył przed, a drugiego po przerwie.
W 43. minucie Bartosz Romańczuk zagrał piłkę przed obrońców Odry, widząc że szybki Kosecki jest między nimi. Kuba wyprzedził defensorów gości i pewnym strzałem pokonał Buchalika. W drugiej połowie, grając w ataku były gracz Legii mógł zdobyć przynajmniej trzy bramki. Najpierw w 81. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, ale Buchalik wybił piłke na aut. Trzy minuty później źle przyjął piłkę i zabrał mu ją Błażej Radler. Wreszcie w 88. minucie biegnąc już od połowy boiska, Kosecki znów znalazł się oko w oko z golkiperem gości i tym razem sytuacji nie zmarnował.
Warto wrócić do wymienionego wyżej Radlera. Całe spotkanie bardzo dobrze dowodził defensywą Odry, a tuż przed przerwą mógł wyrównać. Jego strzał głową minął bramkę Wyparły. Bliżej zdobycia gola Odra była w 50. minucie. Wprowadzony na początku drugiej połowy Koba Szalemberidze był raptem kilka metrów przed „Bodziem W.”. Ten tylko sobie znanym sposobem odbił piłkę, a spieszący z dobitką Marcin Chmiest uderzył nad bramką.
Chmiest i cała drużyna Odry rozgrywała całkiem niezłe spotkanie. Bardzo aktywni byli także Rybski i Skrobacz. ŁKS pokazał jednak, że u siebie jest nie do pokonania. Królami środka pola byli Smoliński i Mączyński, którzy kilkakrotnie strzałami z dystansu nękali Buchalika. Nie mogą natomiast tego meczu do udanych zaliczyć Rafał Kujawa i Damian Seweryn. U tych dwóch piłkarzy, którzy na co dzień są tylko rezerwowymi widać było brak meczowego ogrania.
Warto dodać, że mecz toczył się w bardzo niekorzystnych warunkach atmosferycznych, Padający deszcz i przenikliwe zimno nie przeszkodziły piłkarzom w stworzeniu niezłego widowiska. Taka pogoda nie okazała się również przeszkodą dla kibiców. Choć na meczu zjawiło się ok. 3200 widzów, to biorąc pod uwagę ogólną frekwencję na stadionie ŁKS w tym sezonie, a także fakt, iż spotkanie rozegrano w czwartek, jest to wynik niezły. Na początku drugiej połowy na stadion dotarli także kibice Odry w liczbie około 20.
ŁKS następne spotkanie zagra w Katowicach, a Odra na własnym boisku podejmie KSZO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?