Łukasz Madej: W końcu musimy wygrać na swoim boisku

Informacja prasowa
Obchodzący we wtorek 33. urodziny Łukasz Madej zaprosił swoich kolegów na ciasto. Poczęstunek miał miejsce w szatni drużyny. Najlepszy prezent jaki Łukasz sobie wymarzył to wygrana w poniedziałkowym spotkaniu z Bełchatowem.

W ekipie GKS Bełchatów nie zasiada już na ławce trenerskiej Kamil Kiereś, którego chwaliłeś przy każdej okazji. Jest natomiast Marek Zub. To dobra, czy zła informacja dla Górnika w perspektywie poniedziałkowego meczu?
Ja często powtarzałem, że mam sentyment do Kamila Kieresia, którego uważam za bardzo dobrego trenera. Jest Marek Zub, którego nie znam i trudno mi go oceniać. W piłce jest tak, że żaden trener nie pracuje w jednym klubie do końca życia, że bardzo często są zmiany. Zobaczymy, czy zmiana w Bełchatowie odmieni zespół, czy będzie teraz wygrywał. Ale nie mnie to oceniać. Ja mam nadzieję, że trzy punkty zdobędzie Górnik.

W piłce mówi się często o syndromie nowej miotły trenerskiej, która odmienia szybko drużynę.
Na razie to nie zadziałało, albowiem Bełchatów przegrał wysoko z Zawiszą. Nowy trener to nowy impuls dla zawodników, jednak nie chciałbym, by ten impuls pojawił się w poniedziałek. Bełchatów, po serii porażek, nie może wystrzelić w naszym meczu i zrobimy wszystko, by zdobyć tak ważne teraz dla Górnika trzy punkty. Przecież walczymy o pozostanie w ósemce i na straty punktowe nie możemy już sobie pozwolić. Zagraliśmy w Krakowie bardzo dobre spotkanie i jestem przekonany o tym, że pójdziemy teraz w górę, że znajdziemy się na nowych torach. Jest optymizm w drużynie...

Jak to możliwe, że ostatni raz wygraliście na swoim boisku 23 sierpnia 2014 roku, gdy po dwóch twoich trafieniach pokonaliście 2:0 Górnika Łęczna? W tym czasie rozegraliście 9 spotkań ligowych na swoim boisku i ani razu nie zainkasowaliście kompletu punktów...
Trudno znaleźć tutaj rozsądne wytłumaczenie. Tak już jest w piłce, że jak nie idzie to nie idzie... Ale to się kiedyś na pewno skończy i wtedy będziemy się cieszyć z przełamania tej fatalnej serii. Bardzo wierzę w to, że ta seria skończy się w poniedziałek.

Jak zamierzasz świętować swoje 33. urodziny?
Bardzo spokojnie. W szatni jest ciasto, na które zaprosiłem kolegów z drużyny i trenerów. A po meczu z Bełchatowem, jak pozwolą trenerzy, zaproszę chłopaków na piwko... Najlepiej by było, gdyby można było przy okazji świętować zwycięstwo nad Bełchatowem.

źródło: Górnik Zabrze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24