Trudno było jej powstrzymać łzy. Od razu podeszli do niej trener Gino Lettieri i asystent David Pietrzyk. I okazało się, że tej małej fance Korony bardzo zależało na zdobyciu jednej piłek z autografami całego zespołu. Futbolówki były rzucane w trybuny, ale żadna nie padła jej łupem.
-Kibiców na prezentacji było kilkuset, a może i więcej. Prezentów mieliśmy przygotowanych około 50, były to oryginalne piłki PUMY z autografami. Nie jest to możliwe, żeby prezenty trafiły do wszystkich. Ale fajnie zareagowali trener Gino Lettieri z asystentem Davidem Pietrzykiem, jak zobaczyli zapłakaną dziewczynkę. Wzięli od niej telefon i obiecali, że taka piłka do niej trafi. Oczywiście, nie chciałbym, żeby na następnej prezentacji wszyscy płakali, bo nie damy rady (śmiech). Ale to jest fajny odruch serca człowieka, który zobaczył, że komuś jest smutno i postarał się, żeby ten uśmiech zagościł na jej twarzy. To jest tylko piłka, a dla niektórych aż piłka - mówił nam Paweł Jańczyk, rzecznik prasowy Korony.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?