Maciej Iwański z Podbeskidzia: Chcemy być rycerzami wiosny [WYWIAD]

Przemysław Drewniak
Prezentacja Podbeskidzia przed rundą wiosenną na Zamku Sułkowskich
Prezentacja Podbeskidzia przed rundą wiosenną na Zamku Sułkowskich Łukasz Klimaniec/Polskapresse
- Jesteśmy już zgranym, doświadczonym zespołem, a niektóre elementy postaramy się wspólnie jeszcze dopracować, by w naszej grze widoczny był stały progres. Obyśmy byli rycerzami wiosny - mówi w rozmowie z naszym serwisem pomocnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, Maciej Iwański.

Na waszą prezentację przed rundą wiosenną przybyło tak wielu kibiców, że dziedziniec Zamku Sułkowskich pękał w szwach. Niektórzy chętni nie zmieścili się z powodu przepełnienia. Dla was to znak, że dobrą grą w rundzie jesiennej rozbudziliście entuzjazm swoich fanów?
Bardzo się z tego cieszymy i zapraszamy ich na mecze - zarówno te wyjazdowe, jak i rozgrywane w Bielsku-Białej. Od meczu z Cracovią zostanie otwarta nowa trybuna, dzięki czemu będziemy mogli grać dla większej publiczności. Przykro mi, jeśli faktycznie niektórzy chętni się tu nie zmieścili. Rzeczywiście nie spodziewaliśmy się aż tak dobrej frekwencji.

Zazwyczaj takie imprezy odbywają się w obiektach sportowych lub centrach handlowych. Prezentacja w zamku ma sprawić, że wiosną stadion przy Rychlińskiego ma być twierdzą nie do zdobycia?
(śmiech) Dokładnie, musimy przenieść teraz rycerską postawę na boisko. Obyśmy byli rycerzami wiosny.

No właśnie, wydaje się, że oczekiwania w stosunku do Podbeskidzia są coraz większe. To sztuczne pompowanie atmosfery czy rzeczywiście stać was na jeszcze lepszą grę niż jesienią?
Przez ostatnie półtora roku było tu sporo zmian personalnych, niektórzy nie potrafili sprzedać swoich umiejętności i zostać tu na dłużej, inni zostali i tworzą tę drużynę do dziś. Teraz tych roszad było niewiele, bo zimą trafiło do nas tylko dwóch nowych zawodników. Jesteśmy już zgranym, doświadczonym zespołem, a wiosną niektóre elementy postaramy się wspólnie jeszcze dopracować, by w naszej grze widoczny był stały progres. Szczególnie chcemy poprawić naszą postawę w ofensywie, bo wydaje mi się, że w obronie dobrze.

Pan zmaga się od początku roku z bólami mięśni pleców. Wiadomo już, jaki jest pana status przed inauguracją w Bełchatowie?
Trenuję z drużyną na sto procent i czuję się dobrze. A to, czy będę mógł wybiec na boisko w Bełchatowie zależy już od mojego zdrowia i oczywiście od decyzji trenera.

Podczas zimowych przygotowań opuścił pan kilka jednostek treningowych i sparingów. Jak ważny wpływ miało to na pana dyspozycję?
Opuściłem trzy ostatnie sparingi, z czego w tym ostatnim i tak nie byłem przewidziany do gry w pełnym wymiarze czasowym. Znając swój organizm wiem, że na pewno jest to dla mnie duża strata, bo takie przetarcie w meczach sparingowych jest bardzo ważne. Z drugiej strony nie jest to problem, którego nie mógłbym nadrobić w tydzień czy półtora.

Jako jeden z liderów Podbeskidzia doskonale pan wie, czego ta drużyna potrzebuje. Pozyskanie Roberta Mazana i Kristiana Kolcaka to transfery, które rzeczywiście was wzmocnią?
Nie lubię się wypowiadać na temat swoich kolegów, bo każdy z nas przychodzi do klubu po to, żeby grać jak najlepiej. My przyjęliśmy ich tak, by mogli z dobrym skutkiem sprzedawać swoje umiejętności od pierwszego treningu. Zresztą jest w szatni duża grupa Słowaków, która pomagała im w aklimatyzacji. To dobrzy piłkarze i liczymy, że wiosną będą pokazywać się na boisku z jak najlepszej strony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24