Maciej Skorża po przegranym meczu Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa: Oznacza to, że moje decyzje nie były najlepsze

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
- Przegraliśmy finał i oznacza to, że moje decyzje nie były najlepsze - odpowiedział przybity Maciej Skorża.
- Przegraliśmy finał i oznacza to, że moje decyzje nie były najlepsze - odpowiedział przybity Maciej Skorża. Adam Jastrzębowski
Maciej Skorża na pomeczowej konferencji prasowej wyglądał na absolutnie podłamanego człowieka. Trener zdawał sobie sprawę, co się stało i to w jakich okolicznościach. Raków Częstochowa jest lepszy od Lecha Poznań i to nie tylko w tym meczu, bo od ponownego wejścia 50-letniego trenera do Kolejorza, była to czwarta wygrana triumfatora Pucharu Polski nad lechitami. Kolejorz w finale stracił pierwsze gole w tych rozgrywkach.

- No cóż… jesteśmy bardzo smutni, że tak się to wszystko potoczyło. Fatalnie zaczął się ten mecz. Chcieliśmy grać agresywnie pressingiem i zepchnąć Raków do obrony. Mieliśmy pierwsze zagranie częstochowian za plecy naszych obrońców i było 0:1. Nie tak sobie to wyobrażaliśmy, bo to my chcieliśmy wytworzyć sobie przewagę. Potem drużyna się otrząsnęła i próbowała stworzyć zagrożenie pod bramką Rakowa. Brakowało nam precyzji, żeby zakończyć nasze sytuacje lepszymi strzałami. Szkoda akcji Kuby Kamińskiego. Potem mieliśmy nasz błąd w budowaniu. Straciliśmy piłkę, kiedy byliśmy wysoko ustawieni... Strata dwóch bramek stawiała nas w trudnej sytuacji. W drugiej połowie chcieliśmy grać ofensywnie. Cofnęliśmy Skórasia niżej, co dało nam możliwość wprowadzenia Amarala. Bramka obudziła w nas nadzieje i próbowaliśmy wrócić do tej rywalizacji, ale trzeba przyznać, że Raków był świetnie zorganizowany w defensywie. Rywale zagrali na bardzo wysokim poziomie w tym aspekcie. Nie byliśmy w stanie wyrównać, a w momencie, kiedy mieliśmy słabszy fizycznie moment, stało się praktycznie po meczu. Trudno coś mądrego powiedzieć po takim spotkaniu. Długo się przygotowaliśmy i mieliśmy ogromne nadzieje. Liczyliśmy na to trofeum, ale czujemy ogromny zawód i rozczarowanie. Sezon się jednak nie skończył

- rozpoczął przemowę po meczu Maciej Skorża.

od 16 lat

Na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem oraz też w trakcie meczu najwięcej mówiło się o braku zorganizowanego dopingu kibiców Lecha na PGE Narodowym. Dało się usłyszeć głosy m.in. od piłkarzy, że miało to wpływ na rezultat meczu. Jak ocenia to trener Kolejorza?

- Wszyscy wiemy, jak wpływa to na Lecha. Podkreślałem to na przedmeczowej konferencji prasowej. Bardzo na to liczyliśmy. Ale okej... Stało się tak, jak się stało. Nie mieliśmy na to wpływu

Wielu kibiców po spotkaniu zastanawiało się, dlaczego kluczowy piłkarz Kolejorza - Joao Amaral - rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Po wejściu na plac gry w drugiej połowie zdobył bramkę kontaktową i był najlepszym zawodnikiem w barwach Lecha.

- Nie odpowiem teraz na te pytania, bo na gorąco można coś powiedzieć, co potem przy chłodnej analizie będzie wyglądało trochę inaczej. Przegraliśmy finał i oznacza to, że moje decyzje nie były najlepsze

- odpowiedział przybity Maciej Skorża.

Dopytany o tę kwestię z brakiem Amarala, trener rozwinął wątek:

- Nie ukrywam, że w pewnych aspektach Raków nasz przewyższa. Chociażby w aspekcie fizycznym. Pamiętamy ten mecz w Poznaniu, kiedy Joao został mocno ograniczony. W meczu na wiosnę Raków przebiegł osiem km więcej, a jesienią 6 km więcej. Potrzebowaliśmy większej intensywności pracy na początku. Nie chcieliśmy, żeby Joao od pierwszej minuty stracił swoją energię. Chciałem go trzymać na decydujący fragment meczu. Nie założyłem jednak, że przytrafią się nam się takie błędy. Pamiętajmy ten mecz z jesieni... gdzie przegrywaliśmy 0:2. Joao zdobył bramkę i miał wtedy piłkę na 3:2. Liczyłem na taki scenariusz, dlatego chciałem go mieć na ławce, a Dawid Kownacki był w świetnej formie. Patrzeliśmy na groźne stałe fragmenty Rakowa, a nie mamy wysokiej drużyny i to też było jakimś elementem przy podejmowaniu decyzji. Te wszystkie fakty zsumowały się w taką decyzję, a nie inną

- odpowiedział konkretnie Maciej Skorża.

Czytaj też: Miało być święto, wyszła stypa. Defensywa Kolejorza dziurawa jak szwajcarski ser [ZDJĘCIA, WIDEO]

Lech ma jeszcze przed sobą walkę o tytuł mistrza Polski, aczkolwiek na trzy kolejki przed końcem karty w swoich rękach ma Raków, który w 2022 roku już drugi raz pokonał Kolejorza. Czy zdaniem Macieja Skorży jest jeszcze o co walczyć?

- Wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać trzy pozostałe mecze do końca sezonu. O tym jestem przekonany, bo jesteśmy mocną drużyną i trzy zwycięstwa są możliwe w naszym wykonaniu

- komentował krótko trener.

Dla Macieja Skorży i całego Lecha - Raków jest ostatnio najgorszym możliwym przeciwnikiem. W trzech ostatnich edycjach Pucharu Polski eliminował Kolejorza trzykrotnie, a odkąd 50-letni trener ponownie pojawił się przy Bułgarskiej, to z częstochowianami grał cztery razy, z czego trzy mecze przegrał, a jeden udało się zremisować. Czy zatem Raków ma patent na Kolejorza i potrafi go rozczytać?

- Wynik jest taki, jaki jest. Straciliśmy bramki w takich okolicznościach, że na pewno powinniśmy tego unikać. W lidze nie zdarzają nam się takie sytuacje. Przynajmniej nie często. Muszę powiedzieć, że w momencie, kiedy tracimy tak szybko gole i przegrywamy mecz, to oczywiście, że można każdą teorię dorobić, że zostaliśmy świetnie rozpracowani. Myślę, że wiedzieliśmy, jak Raków zagra, a oni wiedzieli, jak my zagramy. Z reguły te drużyny spotykają się często i tutaj jakiś większych zaskoczeń być nie może

- zakończył Maciej Skorża.

W niedzielę, 8 maja Lech Poznań zagra w 32. kolejce PKO Ekstraklasy na wyjeździe z Piastem Gliwice.

Raków Częstochowa po raz drugi w historii wygrał Puchar Polski, a Kolejorz przegrał czwarty finał tych rozgrywek na PGE Narodowym, a już piąty od ostatniego triumfu w 2009 roku. 2 maja okazał się czarnym dniem dla całego Lecha Poznań - zarówno na boisku jak i trybunach. Większość kibiców Kolejorza nie weszła na stadion, a drużyna popełniła fatalne błędy i okazała się gorsza od Rakowa, przegrywając 1:3. Dziwne decyzje personalne względem pierwszego składu podjął Maciej Skorża. Marek Papszun ma niestety patent na Lecha Poznań, którego w ciągu ostatnich czterech sezonów trzykrotnie eliminował z tych rozgrywek. Spróbowaliśmy ocenić piłkarzy Kolejorza za finał Pucharu Polski, aczkolwiek ciężko było skupić się na samym meczu, gdy pod stadionem obywała się bitwa policji z kibicami Kolejorza. Skala ocen 1-10.Zobaczcie oceny piłkarzy Lecha za mecz z Rakowem Częstochowa -->

Lech Poznań powinien wymazać ten dzień z pamięci. Czarna ser...

Kibice Lecha Poznań przed Stadionem Narodowym w Warszawie.

Kibice Lecha Poznań czekają przed Stadionem Narodowym w Wars...

Tysiące kibiców Lecha Poznań czeka przed PGE Narodowym na wejście na trybuny. Problemem jest kwestia wniesienia oprawy na obiekt, która miała pojawić się jako pierwsza przed kibicami Kolejorza na trybunach. Policja, powołując się na decyzję władz miasta, nie chce ich wpuścić z oprawą. Sprawia to niebezpieczną sytuację. Dodatkowo do Warszawy zmierzają kibice Lechii i Arki. Czekamy na rozwój spraw.Zobacz zdjęcia --->

Kibice Lecha Poznań nie weszli na PGE Narodowy. Kwestią spor...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24