Małkowski w orbicie zainteresowań polskiego szkoleniowca był już od dłuższego czasu. Dobre występy w lidze i wygryzienie ze składu Pawła Kapsy zaowocowały powołaniem na lutowe zgrupowanie reprezentacji w Portugalii. Biało-czerwoni rozegrali wówczas mecze z Mołdawią i Norwegią, ale Małkowski oglądał oba mecze z ławki rezerwowej.
- Czuję ogromną radość i zadowolenie. Powołanie do reprezentacji to szczyt marzeń dla każdego piłkarza. Cel swój osiągnąłem. Gdy rozpoczynasz przygodę z futbolem to pojawiają się myśli o tym, że może kiedyś zostaniesz dostrzeżony. I mi się to udało - mówił bramkarz Lechii o powołaniu do reprezentacji.
Oprócz Małkowskiego trener Smuda wysłał powołania dla bramkarzy: Grzegorza Sandomierskiego z Jagiellonii Białystok i Przemysława Tytonia z Rody JC Kerkade. I to oni mieli stanąć w polskiej bramce, odpowiednio w spotkaniu z Litwą, a następnie Grecją. Sytuacja zmieniła się, kiedy okazało się, że Tytoń doznał kontuzji barku, która eliminuje go z gry. To otworzyło furtkę Małkowskiemu do zajęcia miejsca między słupkami. W ostatniej chwili na zgrupowanie reprezentacji dołączył Wojciech Kaczmarek - golkiper zamykającej tabelę Cracovii Kraków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?