Marcin Brosz: Czerwona kartka dla Gabovsa była zasłużona

Jakub Podsiadło
Marcin Brosz, trener Korony Kielce
Marcin Brosz, trener Korony Kielce Lukasz Zarzycki / Echo Dnia / Polska Press
- Jak na warunki, tempo było bardzo przyzwoite. Po czerwonej kartce dla Vladislavsa Gabovsa graliśmy już tylko o jeden punkt, ale los nas wynagrodził - przyznał Marcin Brosz po bezbramkowym remisie Korony Kielce z Wisłą Kraków.

Przez cały mecz grę piłkarzom utrudniał siąpiący deszcz, co nie przeszkodziło im w konstruowaniu składnych akcji. - Uważam, że jak na te warunki, tempo było bardzo dobre - powiedział po spotkaniu Marcin Brosz, trener Korony Kielce.

Ani Wisła, ani jego piłkarze nie strzelili w piątek żadnej bramki, chociaż obie drużyny były blisko celu. Korona w pierwszej połowie, zaś gospodarze przez większość drugiej. - W pierwszej połowie wypracowywaliśmy sobie sytuacje po kombinacyjnych atakach - mówił. Kielczanie nie przegrali pierwszego wyjazdowego meczu w sezonie, mimo że pod koniec spotkania boisko musiał opuścić Vladislavs Gabovs. - Po czerwonej kartce, która była zasłużona i z którą nie mamy zamiaru dyskutować, graliśmy już tylko o jeden punkt. Mieliśmy trochę szczęścia, które nie wzięło się z przypadku. Moi piłkarze wykonali tytaniczną pracę, dlatego los nas wynagrodził - podsumował.

- Staramy się konsekwentnie grać ciekawą piłkę. Musimy nabrać wyrachowania, nie czekać tylko na pojedyncze szanse. Jedyną bramkę na wyjeździe do tej pory straciliśmy z rzutu karnego, to o czymś świadczy - stwierdził Brosz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24