Marcin Kamiński: Naszym celem jest grać w Lidze Mistrzów jak najdłużej [ROZMOWA]

Karol Maćkowiak/Głos Wielkopolski
Marcin Kamiński
Marcin Kamiński Grzegorz Dembiński
- W naszej grze jest pewien automatyzm. Nowi zawodnicy potrafią zawsze szybko się wkomponować w to, co gramy. To może być nasza silna strona - mówi Marcin Kamiński, obrońca Lecha Poznań.

Zwycięstwo nad Legią przyszło wam dosyć łatwo. Czy spodziewaliście się, że rywal będzie wyglądał tak kiepsko? Zapowiedzi graczy Legii mogłyby świadczyć o ich sile.
Wiedzieliśmy, jak przygotować się do tego meczu, wiedzieliśmy, jakie są silne strony Legii, co zmienili ostatnio w swojej grze. Potrafiliśmy się dobrze ustawić, Legia nie miała szans. Mimo to uważam, że wciąż możemy grać jeszcze lepiej, utrzymywać się przy piłce. W pierwszej połowie nasza gra była momentami mało płynna. Nad tym trzeba jeszcze pracować.

Panu udało się podtrzymać dobrą passę z okresu przygotowawczego i strzelić bramkę.
To prawda, w sparingach strzeliłem dwa gole i dobrze się czuję przy stałych fragmentach gry. Znów się udało.

Większość kibiców Lecha mówiła zaraz po meczu: „Szkoda tylko, że straciliśmy bramkę”. Pan też na to patrzy w ten sposób?
Stracona bramka, nawet to na pewno sygnał, że należy podtrzymać koncentrację do końcowego gwizdka. Trochę to boli, bo nie ukrywam, że w czasie meczu pojawiła się myśl, że najlepiej wygrać z Legią do zera.

Skład, jakim rozpoczęliście mecz z Legią praktycznie niczym nie różnił się od tego, w jakim zdobywaliście tytuł mistrzowski. To może być atut Lecha w nowym sezonie?
Tak, to może być naszą siłą. To nam dużo daje, w naszej grze jest pewien automatyzm. Nowi zawodnicy potrafią zawsze szybko się wkomponować w to, co gramy. To może być nasz silna strona. Cieszymy się, że jesteśmy tak zgraną grupą.

Będziecie mieli teraz gorący okres. W piątek graliście o Superpuchar, a już we wtorek czeka was spotkanie w eliminacjach Ligi Mistrzów. Z kolei w następny weekend już startuje Ekstraklasa.
Trener wspominał, że może być napięty terminarz. To nasz cel, żeby grać w Lidze Mistrzów jak najdłużej. Czuję, że jestem gotowy, by grać co trzy dni. Wiemy, że będzie też rotacja. Patrząc na kadrę, jesteśmy gotowi.

Przed wami mecz z Sarajewem. Śledził pan to, co działo się w bośniackim klubie w trakcie przygotowań? Można było trafić lepiej w tej II rundzie?
Powiem szczerze, że nie interesowałem się tym, czy losowanie może być dla nas bardziej szczęśliwe. Trzeba grać i tyle. Tak naprawdę zawsze w takiej rundzie Lech jest faworytem. Zdajemy sobie sprawę, że w tym momencie przegrany w Lidze Mistrzów zostaje z niczym. Trzeba zachować koncentrację.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24