Marcin Pietrowski w meczu z Zagłębiem Lubin: Trucht zamiast solidnego interwału

jac
Marcin Pietrowski zagrał w tym sezonie w 13 meczach
Marcin Pietrowski zagrał w tym sezonie w 13 meczach Lechia Gdańsk
To był występ bez historii. Marcin Pietrowski rozegrał już takich w karierze kilkanaście, a może i kilkadziesiąt. Nie popisał się żadnym spektakularnym zagraniem, ale nie dał też powodów, by umieścić go w nagraniu brzemiennych w skutkach kiksów.

W lidze na próżno szukać wielu nazwisk piłkarzy, którzy od grup trampkarskich przez szczeble juniorskie aż do drużyny seniorskiej od kilku lub kilkunastu lat związany są nieprzerwanie z jednym klubem. W Lechii kimś takim jest właśnie Marcin Pietrowski. Już jedenasty sezon zakłada biało-zieloną koszulkę. Grał w drugiej lidze, pamięta awans do ekstraklasy, ostatni mecz na Traugutta i pierwszy na PGE Arenie. Zanim trafił do seniorów, chodził też dopingować pierwszą drużynę. Czuje się związany emocjonalnie z tym klubem, zwłaszcza że jest rodowitym gdańszczaninem. Nie zawsze jednak w jego przygodzie z Lechią było kolorowo. Wystarczy wspomnieć konflikt z kibicami, którzy na początku 2012 roku wypominali mu prowadzenie niesportowego trybu życia, objawiającego się w chodzeniu do nocnych barów (fani przezywali go „Kamikadze” – od nazwy drinka, którym rzekomo się rozkoszował). Pietrowski przeprosił wszystkich, którzy poczuli się urażeni i poprosił o puszczenie tej sprawy w niepamięć. W październiku obronił tytuł magistra na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. W swojej pracy porównał odżywianie w profesjonalnym klubie, w Lechii Gdańsk do odżywiania w amatorskim Potoku Pszczółki.

Pietrowski od czterech lat jest podstawowym zawodnikiem Lechii. W każdym z czterech ostatnich sezonów rozegrał co najmniej 23 spotkania. Dla trenera Michała Probierza też jest pierwszym wyborem na pozycji defensywnego pomocnika, bo jedenaście razy został oddelegowany do wyjściowego składu (jeśli doliczyć mecze w Pucharze Polski, to występów było trzynaście). W sumie zagrał siedem pełnych meczów. Wymiar czasowy pewnie byłby wyższy gdyby nie drobne urazy; „Jedi” nie dotrwał na przykład do końca starcia z Piastem Gliwice z powodu kontuzji uda. Na ostatni mecz z Zagłębiem Lubin zdołał się jednak wykurować.

U Probierza Pietrowski ma zadania stricte defensywne; gra bliżej linii obrony, wspomaga boczne sektory boiska, asekuruje skrzydłowych, odbiera piłkę i oddaje ją do tych, którzy zajmują się atakiem pozycyjnym. Wystarczy zresztą wspomnieć, że dwa z trzech goli, jakie Pietrowski strzelił w tym sezonie, padły nie z gry, lecz z rzutów karnych. W ogóle, w tej rundzie tylko raz asystował, w całym minionym sezonie również wykazał się zaledwie jednym decydującym podaniem.

Podstawą do rozważań nad rolą Pietrowskiego w Lechii był dla nas jego występ w wygranym 3:1 meczu z Zagłębiem Lubin. 25-latek niczym specjalnie nie zaskoczył, oceniliśmy go na „piątkę” w dziesięciopunktowej skali. Już wczoraj napisaliśmy, że biegał ciągle, ale w tempie truchtu, aniżeli solidnego interwału. Dodaliśmy także, iż nie uczestniczył w żadnej z trzech bramkowych akcji, jaki i nie zawalił straconego przez Lechię gola. Jeśli podzielić jego występ na dwie połowy, to należałoby uznać, że pierwsza była gorsza – przede wszystkim z tego względu, że często był za daleko od rywali, pozwalając im na wymienianie podań, co z kolei zmuszało lechistów do uganiania się za piłką. W ogóle, kiedy Pietrowski podawał do przodu, zazwyczaj robi to źle, o czym szczególnie przekonał się Przemysław Frankowski, który m.in. stracił piłkę, bo dostał ją za plecy. Pietrowski trochę lepiej wyglądał po przerwie, ale też nie na tyle, by zasłużyć na takie pochwały jak Mateusz Bąk czy wspomniany Frankowski.

Marcin Pietrowski w meczu z Zagłębiem Lubin:
Czas gry: 90 minut
Strzały celne/niecelne: 0
Podania celne: 22 (12+10)
Podania niecelne: 7 (4+3)
Wygrane główki: 3 (1+2)
Przegrane główki: 4 (1+3)
Przechwyty: 4 (1+3)
Straty: 1 (1+0)
Faulował: 1 (1+0)
Był faulowany: 1 (0+1)

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24