- Trudno być zadowolonym z takiego wyniku na własnym stadionie, zwłaszcza biorąc pod uwagę przebieg spotkania. To już drugi nasz mecz w Łodzi pod rząd, w którym nie potrafimy utrzymać dwubramkowej przewagi. W spotkaniu z Lechią Tomaszów graliśmy w osłabieniu, ale niedzielny rezultat jest niewytłumaczalny, choć uważam, że zasłużony. W pierwszej połowie przeważaliśmy my, w drugiej łowiczanie - przyznał na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego.
Marek Chojnacki szybko zdołał określić przyczynę takiego a nie innego wyniku. - Ciągle przytrafiają się nam proste błędy w defensywie. Nie możemy pozwolić by rywal spokojnie przyjmował piłkę i strzelał nam dole z jedenastu metrów. Łowiczanie tak naprawdę mieli stuprocentową skuteczność, bo stworzyli dwie sytuacje i obie wykorzystali przy naszym udziale - stwierdził niezadowolony z takiego obrotu sprawy szkoleniowiec. Dodał też, że nie wie z czego to wynika, bo zawodnicy ciągle walczą z niedociągnięciami na treningach, a tymczasem błędy w kryciu i ustawieniu spowodowały stratę bramek i punktów.
Niedzielny remis, jak nie ukrywał trener biało-czerwono-białych, znacznie ograniczył ich szanse na wywalczenie drugiego miejsca na zakończenie sezonu. Pozostały już tylko cztery kolejki i wyprzedzenie obecnego wicelidera, Ursusa Warszawa, wydaje się mało prawdopodobne. Stołeczny zespół ma nad łodzianami sześć "oczek" przewagi i pewność dopisania do swojego konta minimum jeszcze jednego kompletu punktów. W przedostatniej turze spotkań miał się bowiem zmierzyć z GKP Targówek, który przed rundą wiosenną wycofał się z rozgrywek.
Obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?