Marek Saganowski: Przeciwko Pazdanowi zawsze mi się dobrze grało, a teraz jest świetny

Michał Skiba, Kacper Rogacin
Marek Saganowski był piłkarzem kadry, która zagrała w Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii
Marek Saganowski był piłkarzem kadry, która zagrała w Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii Bartek Syta
Obawiam się tylko, że Portugalia po przejściu Chorwacji może dostać nowej energii - mówi Marek Saganowski, były reprezentant Polski i piłkarz portugalskiej Victorii Guimaraes

W drużynie Irlandii Północnej, której strzelał Pan gola w 2009 roku, we Francji zostało tylko pięciu zawodników. To był jednak wciąż niewygodny rywal. Były obawy przed tym pierwszym meczem w Nicei?

Wszyscy mieliśmy spore obawy. Niekoniecznie związane z brakiem umiejętności, bardziej zastanawiałem się, czy nasi piłkarze poradzą sobie z ogromną presją. To co zobaczyłem w meczu z wyspiarzami, uświadomiło mnie, że ci piłkarze są bardzo odpowiedzialni. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak grać ze stresem.

W pierwszym meczu balonik był napompowany do maksimum. Potem graliśmy z mistrzami świata. na koniec Ukraina, która piłkarsko była od nas lepsza. Które spotkanie było najtrudniejsze?

Pierwszy mecz był kluczowy. Gdybyśmy zremisowali z Irlandią, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jakie ciśnienie panowałoby przed meczem z Niemcami. Przegrana z mistrzami świata pewnie była gdzieś wkalkulowana w mecze grupowe.

Robert Lewandowski - w słabszej dyspozycji - będzie miał problemy z portugalską defensywą.

Nie uważam, żeby Robert był w słabszej dyspozycji. Ma po prostu mniej sytuacji. W zasadzie miał tylko jedną okazję do strzelenia gola, gdy na początku meczu z Ukrainą piłkę wystawił mu Arkadiusz Milik. To jedyny moment, w którym moglibyśmy się do Roberta przyczepić. On naprawdę wywiązuje się z zadań, które powierza mu trener. Wiadomo, wszyscy patrzą na liczby. Często jest tak, że napastnik strzela gola przy wyniku 3:1 lub 3:2 - wtedy kibice są zadowoleni. Spójrzmy na to z innej strony, zauważmy jak „Lewy” absorbuje obrońców i ile zyskują na tym inni. Głównie Arek Milik, który dochodzi do sytuacji strzeleckich. Załóżmy, że Robert Lewandowski nagle mówi: panowie, ja już rezygnuje z gry w reprezentacji. Na pewno byłoby dużo trudniej naszej kadrze.

Robert będzie grał na Pepego, może też Bruno Alvesa. Pan w czasach gry w Vitorii Guimaraes zmierzył się z nimi dwukrotnie.

Mnie i Pepego prowadził w Portugalii ten sam menadżer. Mieliśmy się nawet spotkać na jakiejś kolacji. Nieprzyjemny zawodnik, wtedy był trochę ześwirowany, teraz dojrzał, by grać w Realu Madryt.

Cristiano Ronaldo delikatnie zawodzi, za to dobrze gra Ricardo Quaresma. Przeciwko niemu też pan grał. To będą jeszcze większe zmory dla naszych bocznych obrońców niż Xherdan Shaquiri i spółka.

Quaresma dostał skrzydeł. Jego występy dodają teraz nowej jakości. Bardzo się boję, że ta trudna przeprawa z Chorwacją, w której nie byli faworytem - da Portugalczykom wiary w siebie.

Dla Pana postawa Michała Pazdana jest zaskoczeniem?

W ogóle. Przyznam, że na początku trochę się zastanawiałem, jak to z nim będzie, gdy do nas przychodził. W Jagielloni prezentował się dobrze, ale pamiętam, że zawsze dobrze mi się przeciwko niemu grało. Nie miałem dużo kłopotów. Obecnie jest w optymalnej formie. W Legii pokazał, że jest chyba najlepszym obrońcą w Polsce. Michał - tak jak wygląda na meczu - to samo pokazuje w treningu. Nie raz się irytowałem, że na zwykłych gierkach szedł na maksa.

Czy nasza defensywa byłaby taka silna i scalona, gdyby w miejsce Artura Jędrzejczyka grał Maciej Rybus?

Nie lubię gdybać. Artur świetnie zrobił, że na ostatnie pół roku wrócił do Legii. Teraz gra doskonale - jest pierwszoplanową postacią.

Artur Boruc. Jego pokora i takie bycie w cieniu tej kadry to duże zaskoczenie.

Artur zdaje sobie sprawę jaka jest sytuacja. Na pewno nie jest gorszy od Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. Niepotrzebna była dyskusja przed meczem z Niemcami, kto ma stać, bo to było wiadome od początku. Artur jest już trochę starszy, ale gdyby wszedł do bramki nie grałby gorzej od Wojtka i Łukasza. Jest profesjonalistą.

Ma pan wymyślony jakiś scenariusz na mecz z Portugalią?

Mam nadzieję, że zagrają bardziej otwartą piłkę, niż w meczu z Chorwacją. Jestem spokojny przed tym spotkaniem. To będzie mecz gdzie pokażemy swoją siłę. Wygramy 2:0

Zrobi się szum wokół piłkarzy Ekstraklasy, którzy dobrze pokazali się w turnieju we Francji?

Na takiej imprezie jest mnóstwo skautów. Polskę znają przez Roberta Lewandowskiego, Kubę Błaszczykowskiego czy Grzegorza Krychowiaka. Nagle pokazuje się Europie Michał Pazdan, Krzysztof Mączyński i nawet Tomasz Jodłowiec, którego zmiany nigdy nie zawiodły. Szum się zacznie, ale ten poziom trzeba potwierdzać na własnym podwórku.

Ondrej Duda pokazał we Francji, że jest gotowy na duży transfer?

Na Ondreja źle działało to całe zamieszanie z odejściem do Interu Mediolan. Już praktycznie był spakowany. Oficjalnie go żegnaliśmy, ostatni trening, wszystkie te rytuały związane z odprawieniem go do Włoch. Nagle okazało się, że zostaje. Widać było, że w ostatnim czasie głową był w Serie A – nie w Legii. Na szczęście Ondrej ma jeszcze czas na duży transfer i rozwój.

Co dalej z pana przyszłością? Podobno była oferta z Piasta Gliwice.

Pojawił się temat pracy w akademii Legii Warszawa, są też inne tematy. Siądziemy z prezesem Leśnodorskim do rozmów. Propozycje z Ekstraklasy były, ale na razie wszystko jest „za mgłą”. Obecnie cieszę się wakacjami i trenuje indywidualnie. Temat Piasta Gliwice był krótki – na razie jest cisza. Było kilka zapytań, ale telefon nie dzwonił. Może mam wyciszony, ale w sumie wy się jakoś do mnie dodzwoniliście.

Nowy trener Legii Besnik Hasi to będzie strzał w dziesiątkę?

Okaże się. Gdy do klubu przychodził Stanisław Czerczesow, nie wiedzieliśmy za bardzo kim jest. Oczywiście, coś słyszeliśmy, ale nic więcej. To właśnie on okazał się strzałem w dziesiątkę w tamtym momencie. Przyjście takiej osobowości było nam potrzebne. Dogonić Piast Gliwice, który miał nad nami 10 punktów przewagi, zdobyć Puchar Polski – to jego duża zasługa. Trochę żałuje, że odszedł, ale dajmy szansę nowemu trenerowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marek Saganowski: Przeciwko Pazdanowi zawsze mi się dobrze grało, a teraz jest świetny - Sportowy24

Wróć na gol24.pl Gol 24