Mariusz Malec z Pogoni Szczecin: Wygrana z Wartą bardzo cieszy, ale jedziemy dalej

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Mariusz Malec w meczu Pogoni z Wartą Poznań
Mariusz Malec w meczu Pogoni z Wartą Poznań Waldemar Wylęgalski
- Z inauguracji jestem zadowolony, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy i o co mnie trener poprosił. A jak Loncar wróci to będziemy rywalizować o skład – mówi Mariusz Malec, obrońca Pogoni Szczecin.

Lepszej inauguracji sezonu chyba nie oczekiwaliście?
Mariusz Malec: Zgadza się, najważniejsze jest zwycięstwo, które nas bardzo ucieszyło. Nie ukrywam, że przed rozpoczęciem spotkania mieliśmy pewne obawy, bo wiadomo, że był to pierwszy mecz po ciężkim okresie przygotowawczym, obce boisko. Tym bardziej cieszy ta wygrana, w dodatku zachowane zero z tyłu. Jedziemy dalej.

Pana, jako obrońcę, najbardziej cieszy te zero z tyłu?
Podchodzę do tego w ten sposób, że najlepiej będzie, jak będziemy potrafili strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. Nie musimy zachowywać czystych kont. Oczywiście łatwiej się gra, jak tych bramek nie tracimy, bo wtedy o wyniku może przesądzić tylko jedna bramka. Tak było z Wartą.

Warta osłabiła się latem, ma sporo kontuzji i nie mogła zagrać w optymalnym składzie. Do końca jednak próbowała wyrównać, a groziła głównie po graniu na tzw. aferę w waszym polu karnym.
Generalnie dobrze sobie z tym poradziliśmy, ale mieliśmy obawy. Znaliśmy sytuację Warty, zresztą niedawno zagraliśmy z nimi mecz sparingowy. Wiedzieliśmy, czego się po nich spodziewać. Wiedzieliśmy, że będą głównie się bronić, ale spróbują wybiegać coś dla siebie. Ciężka była ta inauguracja – szarpali, walczyli, biegali, ale do końca zachowaliśmy czujność. W meczach z nimi nieraz nam ta koncentracja uciekała i traciliśmy głupie punkty, ale teraz przez cały mecz w 100 procentach pamiętaliśmy o swoich założeniach.

Chodziło o to by wygrać, kosztem nawet stylu, by zapewnić sobie spokojne wejście w rytm grania co 3-4 dni?
To zwycięstwa doda nam skrzydłem i możemy spokojnie patrzeć do przodu. Gdybyśmy w Grodzisku stracili punkty to dużo byłoby myślenia, co jest nie tak z nami. Wygraliśmy, dobrze się zaprezentowaliśmy i możemy myśleć, co będzie dalej. Wiemy, że już w czwartek czeka nas kolejne wyzwanie, więc trzeba przeprowadzić szybką regenerację i koncentrować się na kolejnym zadaniu.

Już w czwartek mecz w Belfaście z Linfield FC z Irlandii Północnej w II rundzie Ligi Konferencji. A może chcieliście grać z Albańczykami?
Ja liczyłem na mecze z Irlandczykami. Chciałem uniknąć upałów w Albanii. Z drugiej strony znamy swoją wartość, chcemy dobrze się pokazać w Europie i bez względu na kogo byśmy nie trafili, to celem byłby awans do kolejnej rundy. Pojedziemy do Belfastu i już tam spróbujemy zdominować przeciwnika.

Sytuacja jest taka, że Pogoń uważana jest za faworyta i nikt nie wybaczy Wam odpadnięcia w tej fazie rozgrywek.
I tak do tego też podchodzimy. Chcemy zagrać w Europie więcej niż dwa mecze, więc znamy swoje zadanie.

W Grodzisku chyba zapracowaliście też na komplet kibiców na pierwszym meczu w Szczecinie.
Trochę przestaje już to dziwić. To bardzo fajna sytuacja, ale widać, że kibice lubią nasz styl gry, świetnie nas dopingują, pomagają i nawet w nadkomplecie stawiają się na meczach wyjazdowych. Mam nadzieję, że takie wyprzedane mecze będą też w kolejnych występach w Szczecinie.

Jest Pan w stanie zapewnić, że Wasza forma będzie rosła, że z każdym meczem będzie lepiej?
Myślę, że nasza dyspozycja w meczu z Wartą była dobra, ale nie była optymalna. Nie wszyscy byli w swojej optymalnej dyspozycji, ale wygraliśmy. Myślę, że będziemy się teraz nakręcać i ta gra będzie wyglądała jeszcze atrakcyjniej. Na pewno będziemy się starać strzelać więcej bramek, bo tego chyba wszyscy oczekują.

Efthymios Koulouris otrzyma prezencik za gola w debiucie?
A czy obrońcy otrzymają prezenty za zero z tyłu (śmiech)? Każdy robi swoją robotę. Klub sprowadził napastnika, który ma strzelać bramki i szybko to rozpoczął. Tym lepiej dla niego, bo już odblokował się i może spokojniej podchodzić do kolejnych meczów.

Pan też latem skorzystał z problemów zdrowotnych Danijela Loncara i gra w „11”.
Patrzę tylko na siebie. Z inauguracji jestem zadowolony, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy i o co mnie trener poprosił. A jak Loncar wróci to będziemy rywalizować o skład. Walka jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mariusz Malec z Pogoni Szczecin: Wygrana z Wartą bardzo cieszy, ale jedziemy dalej - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24