Mascherano kontra Schweinsteiger w pojedynku o środek pola. Kto okazał się lepszy?

Do rozstrzygnięcia losów finału potrzebna była dogrywka, która tylko przedłużyła czas oczekiwania niemieckich fanów na to upragnione trofeum. Mimo wielu szans, nasi zachodni sąsiedzi wygrali zaledwie 1:0. Największa walka toczyła się jednak w środku pola. Tam dwóch znakomitych piłkarzy starało się udowodnić swoją wyższość. Kto wygrał ten korespondencyjny pojedynek?

Javier Mascherano to piłkarz ceniony przez wszystkich. Fani Barcelony zabiegają nawet o to, żeby to on otrzymał opaskę kapitańską po Carlesie Puyolu. Nic w tym dziwnego - mundial w wykonaniu Argentyńczyka był genialny. Mimo, że oczy całego świata skierowane były na Leo Messiego, to on harował za dwóch w środkowej strefie boiska i zapewniał spokój w defensywie Albicelestes. Nie inaczej było w finale. Spośród wszystkich Argentyńczyków, to właśnie Mascherano zaliczył najwięcej kontaktów z piłką - 87. Trzykrotnie był faulowany (więcej razy jedynie Biglia i Messi), a jego podania docierały do celu w 55 na 67 przypadkach. Pięciokrotnie zażegnał niebezpieczeństwo pod bramką Albicelestes, oraz zaliczył trzy ważne odbiory futbolówki. Zdarzało się nawet, że Javier cofał się za linię obrony by stamtąd asekurować działania kolegów. W trakcie spotkania przebiegł ponad 14 km.

Bastian Schweinsteiger z kolei jest postacią, której przedstawiać również nie trzeba. Pomocnik Bayernu Monachium od lat prezentuje najwyższy światowy poziom co potwierdzał niejednokrotnie - w tym we wczorajszym meczu. Bastian sprawił, że to nasi zachodni sąsiedzi opanowali środek pola. Lata lecą, ale mimo to był w stanie przebiec ponad 15 km podczas tego spotkania, co jest nie lada wyczynem. Bardzo często był faulowany przez rywala - aż sześciokrotnie. Nie może jednak dziwić ta liczba, jeśli spojrzymy w kolejne statystyki tego zawodnika. Podczas finału zaliczył aż 124 kontakty z piłką, więc przeciwnicy chcieli po prostu wyeliminować tak ważnego zawodnika niemieckiej kadry. Tylko dziesięć podań Schweinsteigera minęło się z celem. Sporo? Na 105 prób, 95 zakończyło się powodzeniem. Piłkarz Bayernu był drugim najczęściej podającym piłkarzem zespołu. Cztery razy odebrał piłkę i wygrał dwa pojedynki główkowe. Na chwilę opuścił boisko, zmusiło go do tego rozcięcie, którego doznał w wyniku jednego ze starć. Gdy wszyscy myśleli, że zostanie zmieniony on po prostu wrócił na boisko i walczył dalej. Dlatego, jak i również za całokształt tego spotkania, w którym po prostu wypadł lepiej od rywala, uznaliśmy że to on był lepszym piłkarzem w tym pojedynku.