Matija Sirok: Na mojej grze w Jadze zyskają wszyscy. Klub, kibice i ja [ROZMOWA]

Tomasz Dworzańczyk/AIP
Matija Sirok
Matija Sirok Wojciech Wojtkielewicz / Polska Press
Żółto-czerwoni wczoraj wyruszyli na blisko trzytygodniowe zgrupowanie do Turcji. Jednym z nowych graczy w ekipie Jagi jest Słoweniec Matija Sirok. - na pierwszy rzut oka wygląda, że w Polsce gra się zdecydowanie szybciej niż w Słowenii - mówi nowy obrońca białostockiego klubu.

Od blisko tygodnia jesteś w Jagiellonii. Jak pierwsze wrażenia z pobytu w Białymstoku?
Na razie bardzo pozytywne. W drużynie czuję się dobrze, klub bardzo mi się podoba, a organizacja jest na bardzo wysokim poziomie. Naprawdę jestem usatysfakcjonowany tym, co tu zastałem. Mamy za sobą dwa mecze sparingowe i wygląda na to, że mamy dobry zespół. Teraz tylko trzeba popracować nad zgraniem i wszystko powinno być w porządku.

Zagrałeś w obu dotychczasowych meczach kontrolnych i można było zauważyć, że masz inklinację do gry ofensywnej, choć jesteś obrońcą.
Rzeczywiście, gram z reguły na prawej obronie i mogę powiedzieć o sobie, że jestem ofensywnym obrońcą i nie mam z tym problemu. Słucham jednak przede wszystkim instrukcji od trenera. Jeśli zechce, żebym skupił się tylko i wyłącznie na defensywie, to będę to robił. Dobro zespołu musi być na pierwszym miejscu, a dopiero później jest zawodnik.

Podczas sparingu można było zauważyć, że używasz już kilku polskich słów, choć jesteś w naszym kraju dopiero od tygodnia.
Jak się okazuje, język polski jest bardzo podobny do mojego ojczystego i niektóre słowa są identyczne, jak np. dziękuję, do widzenia, raz, dwa, prawa, lewa, czas, plecy. Ale na swobodne porozumiewanie się w waszej mowie jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Mogę zapewnić, że będę próbował i mam nadzieję, że wkrótce porozmawiamy po polsku.

Dotychczas grałeś tylko w Słowenii, a Jagiellonia jest twoim pierwszym zagranicznym klubem. Możesz porównać poziomy - ten w którym występowałeś do tej pory i ten, który zastałeś tutaj?
Myślę, że jest jeszcze trochę za wcześnie, żeby porównywać poziomy obu tych lig. Niemniej jednak, na pierwszy rzut oka wygląda, że w Polsce gra się zdecydowanie szybciej niż w Słowenii, gdzie jest jednak sporo czasu na zastanowienie się, zanim coś się zrobi. Ale nie ukrywam, że taka gra mi odpowiada i wydaje mi się, że będę do niej pasował, bo lubię kiedy tempo gry jest duże i właśnie wtedy czuję się najlepiej.

Piłka nożna w Słowenii jest równie popularna jak w Polsce? Trudno powiedzieć, ale na pewno w Polsce jest dużo lepsza atmosfera na trybunach, czy też zupełnie inna cała otoczka wokół meczów. Zawodnicy są też poddani dużo większej presji, niż na Słowenii. Ale będę musiał się szybko do tego przyzwyczaić, bo za blisko miesiąc ruszają już rozgrywki ligowe.

Podobno byłeś blisko gry we włoskiej Parmie?
Powiem więcej, ja już nawet byłem zawodnikiem Parmy i trenowałem z pierwszym zespołem. Po miesiącu włoski zespół wypożyczył mnie jednak z powrotem do Novej Goricy. Później miałem wrócić do Włoch, ale jak się okazało, nie było za bardzo gdzie, bo Parma zbankrutowała, a ja zostałem bez klubu i pieniędzy. To nie był dla mnie łatwy czas.

Czytaj cały wywiad z nowym obrońcą Jagiellonii Kurierze Porannym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24