Michał Efir - szturmem na Ekstraklasę!

Marek Koktysz
Michał Efir imponuje skutecznością w meczach sparingowych Legii
Michał Efir imponuje skutecznością w meczach sparingowych Legii www.wiadomosci24.pl/Marcin Matysiewicz)
Niewielu jeszcze zna nazwisko tego młodego zawodnika warszawskiej Legii. "Kefir" gra na pozycji, na którą od dłuższego czasu "Wojskowi" szukają "złotego chłopca". Wiosna może należeć do niego. Kosecki, Furman czy Łukasik mogą się skryć w cieniu, kiedy do akcji przystąpi lis pola karnego Legii Warszawa.

Sylwetka zawodnika

Kim jest Michał Efir? Najogólniej mówiąc, to kolejne cudowne dziecko Legii rocznika '92. W tym samym roku urodzili się m.in. Furman, Wolski, Żyro czy Kopczyński. "Kefir" przyszedł na świat w Lublinie. Tam stawiał też pierwsze, piłkarskie kroki jako junior Wieniawy. Stamtąd dołączył już do Legii. Najpierw błyszczał w Młodej Ekstraklasie, a potem dostał ofertę podpisania profesjonalnego kontraktu, której oczywiście nie odmówił. Niestety, Michała, już w młodym wieku, dopadły poważne kontuzje, które na długi czas wykluczyły go z gry, przez co nie mógł pokazać w pełni swoich umiejętności. W Ekstraklasie zadebiutował w meczu z Lechem na Pepsi Arenie. Wszedł w końcówce, ale pokazał parę ciekawych zagrań:

Nowe nogi Legii

Kontuzja nie dała mu rozwinąć skrzydeł. Teraz jednak powrócił i to z pełną mocą! Chyba mało kto spodziewał się, że Efir będzie w aż tak dobrej dyspozycji. W pięciu sparingach Legii zdobył już w sumie 5 bramek. Z kolei jego rywal w walce o pierwszą jedenastkę - żadnej. Mowa tutaj oczywiście o Marku Saganowskim, który także wraca do składu po poważnych problemach zdrowotnych. Jak widać, młody organizm lepiej się regeneruje. Efir zawstydza na razie starszego o 14 lat "Sagana". Ten zresztą nie szczędzi mu komplementów: "Imponuje mi jego skuteczność!" - mówi o młodszym koledze doświadczony zawodnik Legii i reprezentant Polski.

Legia Warszawa rozpoczęła zgrupowanie w Hiszpanii

Efir daje Legii nową jakość. To typ napastnika, który potrafi wypracować sobie sytuację na boisku sam. Przede wszystkim myśli, szuka gry i piłki. Do tego wykazuje się sprytem i szybkością. To piłkarz typu (ale broń Boże nie pokroju!) Messi czy Aguero, a nie Klose czy Crouch. Efir jest zwinny, szybki, przebojowy i kreatywny. Nie ma co liczyć na masowe strzelanie przez niego bramek głową, bo chociaż do niskich nie należy, widać, że interesuje go inny rodzaj gry. Jeśli mielibyśmy wysyłać Efira gdzieś za granicę (oczywiście w przyszłości, to nie są żadne spekulacje transferowe) to doradzalibyśmy Hiszpanię lub Włochy. Styl gry "Kefira" by tam pasował.

Pewność i doświadczenie czy "kot w worku" z dużym prawdopodobieństwem "złotego strzału"?

Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć Jan Urban przed pierwszym meczem rundy wiosennej z Koroną Kielce. Fakty są takie: Efir strzela i imponuje w zimowych przygotowaniach, a z powrotu "Sagana" wszyscy się cieszą i chyba nie zauważają, że trochę przysiadł. Kogo dać z przodu? Komu dogrywać będzie Danijel Ljuboja?

Do czasu kiedy Saganowskiego nie dopadły problemy z sercem duet Sagan-Ljubo funkcjonował bardzo dobrze. Marek jest zawodnikiem obytym i doświadczonym w polskiej lidze. Niewiele może go już zaskoczyć na naszych, rodzimych boiskach. Słowem - "Sagan" daje jako taką pewność i stabilizację. Nie wiadomo tylko jak jest z jego skutecznością. Legia nie może sobie pozwolić na wiele potknięć, jeśli nie chce żeby ten sezon skończył się równie tragicznie jak poprzedni.

Sparing: Legia Warszawa - Rapid Bukareszt 2:0

Michał Efir to już inwestycja na przyszłość. Ile pogra jeszcze Saganowski? Ten sezon? Może jeszcze następny, jak nie będzie rzeczywistej konkurencji. Ale konkurencja już jest i daje ją Efir. Co prawda Marek wydaje się bardzo spokojny o swoje miejsce w składzie: "Mam już swoje lata i to już nie jest ten wiek, w którym człowiek się obawia rywalizacji". Czy zbytnia pewność siebie nie sprawi, że ten piłkarz się zablokuje? Ciężko coś w stu procentach stwierdzić, ale wygląda to trochę tak, jakby "Sagan" nie zdawał sobie sprawy z tego jakim zagrożeniem jest dla niego Efir. To nie jest 17-latek, który jest sprawdzany, bo "wykazuje potencjał" a "w przyszłości może być wielkim piłkarzem". Nie. Michał Efir ma nieskończone 21 lat, jest w wieku Wolskiego, który już wyfrunął do Fiorentiny za niemałe pieniądze, Furmana, który gra pierwsze skrzypce w Legii i jest powoływany do reprezentacji narodowej czy Żyro, który jest o krok od przejścia do Bundesligi lub Serie A.

Postawienie na Efira jest ryzykowne. Zagrał w Ekstraklasie tylko dwa spotkania, w dodatku wchodząc z ławki. Mało. Jego piłkarskie CV też nie jest tak bogate jak Saganowskiego. "Kefir" jednak wydaje się piłkarzem bardzo skoncentrowanym, skupionym na zadaniu i przy tym "niebujającym w obłokach". Czy spalił się w meczu z Lechem, który jest przecież chyba najbardziej klasowym rywalem z jakim może mierzyć się Legia w Polsce? Nie. Bądźmy realistami - ile może stracić Urban stawiając od początku na Efira? Praktycznie nic. Zawodnik musi grać naprawdę fatalnie, żeby sam zepsuć drużynie cały mecz. Nie widzę w tak złej roli Michała Efira, który jest skuteczny do bólu.

Dużo więcej można na nim zyskać. Piłkarz może być skromny jak Efir właśnie. W wywiadach widać, że jest dosyć skryty, nieśmiały, a wręcz pokorny przy oczekiwaniu na swoją szansę. To nie jest typ wyszczekanego młodziaka, któremu uda się parę zagrań, strzeli kilka goli w meczach towarzyskich i zaraz będzie "żądał" gry w pierwszym składzie, bo jak nie to lecę do agenta i już mnie tu nie ma. Ale mimo wszystko, każdy piłkarzy WIDZI i OBSERWUJE. Można być skromnym do granic, ale jak się nie jest ślepym lub chorobliwie zakompleksionym, to każdy realnie oceni siebie: "Rany, kolejny sparing, a ja znowu zdobyłem bramkę. Wychodzi mi". Piłkarz zwróci uwagę na konkurencję i oceni ich pod swoim kątem. Jedni po prostu to uzewnętrznią w wywiadach, rozmowach z trenerem czy jeszcze inaczej, a drudzy zatrzymają w sobie. Efir raczej należy do tych drugich. I teraz nadchodzi inauguracja rundy, zakładamy, że utrzymała się dotychczasowa tendencja - Efir strzela, Saganowski nie. Składy na Koronę - "Sagan" w podstawowej, "Kefir" na ławce. I za co? Za nazwisko? Zawodnik zacznie się zastanawiać. Co źle zrobił? Czy powinien zrobić więcej? W przypadku osób, które należą raczej do introwertyków takie sytuacje mogą działać niszcząco (oczywiście powoli, sekwencyjnie, nie zakładamy tutaj, że po tak, bądź co bądź, lekkim doświadczeniu zawodnik nagle się załamie).

To jest oczywiście czysto subiektywna ocena, ale postawienie na Efira wydaje się lepszym rozwiązaniem, a co ważniejsze bardziej przyszłościowym. Dawno już Legia nie miała w ataku swojego wychowanka. Polaka, który mógłby nawiązać do legend tego zespołu. Proszę nie zrozumieć tego opacznie - NIE MÓWIMY od razu, że kimś takim Z PEWNOŚCIĄ BĘDZIE Efir. Jednak prawda jest taka, że jest teraz najbliżej by do tego nawiązać. Ze swojej strony możemy tylko życzyć mu śmiałości, odwagi i wielu sukcesów na polskich boiskach!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24