Miłość do Widzewa przechodzi u Kamolów z ojca na syna

Dariusz Piekarczyk
Hubert Kamola
Hubert Kamola Fot. Dariusz Piekarczyk
Hubert Kamola jest kibicem Widzewa Łódź od 1980 roku. Miłość do tego klubu przejął po ojcu.Fanami łodzian są już dwaj synowie pana Huberta.

Miłość do Widzewa przechodzi w pańskiej rodzinie z pokolenia na pokolenie.
Dokładnie tak. U mnie zaczęło się to 5 marca 1980 roku. Widzew grał w Sieradzu sparing z Wartą i na mecz zabrał mnie ojciec Stanisław. Daleko nie było, bo mieszkamy w Warcie. Pamiętam, że widzewiacy wygrali wówczas 3:1. Po raz drugi na żywo widziałem Widzew w roku 1986, kiedy grał z Górnikiem Zabrze. Wraz z bratem Arturem oraz księdzem z naszej parafii Markiem Pokorskim pojechaliśmy do Łodzi. Do dziś widziałem na żywo 424 mecze Widzewa w tym ponad 100 wyjazdowych. W naszym środowisku mieć setkę wyjazdów, to nobilitacja. Do wyjazdów nie liczą się mecze w Łodzi z ŁKS, a byłem na 27 derbach.

Pałeczkę po panu przejmują synowie. Żona też jest fanem Widzewa?
11-letni Bartosz i o dwa lata młodszy Jakub też są fanami Widzewa. Jeżdżą ze mną na mecze. Żona Aleksandra nie podziela za to naszej pasjii. Była parę razy na meczu, raz nawet zasnęła. Ona woli siatkówkę.

Podobno kiedy brał pan ślub, to pod białą koszulą była koszulka Widzewa?
Nieraz mnie o to pytają, ale to legenda. Prawda natomiast jest, że dzieciaki paradowały w śpiochach i koszulkach z napisem „Dziękuję ci tato, że jestem widzewiakiem”.

Zbiera pan pamiątki związane z Widzewem.
Pewnie że tak. Mam prawie wszystkie bilety z meczów na jakich byłem. Wysoko cenię sobie te z Warszawy z 1996 i 1997, kiedy to pokonaliśmy Legię na Łazienkowskiej. Mam też bilety z meczu Ligi Mistrzów Dortmundzie, czy Frankfurcie. Zbieram też koszulki. Tych to mam około 30 i jeszcze z pół setki znaczków klubowych, ale tylko piłkarskich.

Przejdźmy do dnia dzisiejszego. Dobrze, że odchodzi Przemysław Klementowski?
Potrzebna jest zmiana na stanowisku prezesa, bo dotychczasowy traktował prowadzenie klubu jako hobby. Nie mógł się temu w pełni poświęcić, a potrzebne jest profesjonalne zarządzanie. Nie, nie mam swojego faworyta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miłość do Widzewa przechodzi u Kamolów z ojca na syna - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24