Miroslav Covilo: Może trzeba uderzyć głową w ścianę?

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Miroslav Covilo (Cracovia)
Miroslav Covilo (Cracovia) Fot. Andrzej Banaś
Kapitan Cracovii Miroslav Covilo wciąż nie przypomina zawodnika sprzed kontuzji. Od feralnego starcia z Jarosławem Fojutem, w lutym tego roku, zagrał w 11 meczach w ekstraklasie, w których nie zdobył żadnej bramki.

Wcześniej imponował skutecznością, choć jest defensywnym pomocnikiem – 7, 4, 7 gole - to jego dorobek strzelecki w trzech kolejnych sezonach w „Pasach”. Jakby tego było mało, zespół, któremu kapitanuje spisuje się bardzo słabo, co chwilę wypuszcza zwycięstwa z rąk. Ostatnio z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.
- Nie możemy się dobrze czuć, po raz kolejny – mówi Covilo. - Pracujemy na coś przez cały mecz i wypuszczamy zwycięstwo w ostatniej minucie.

Covilo w tym sezonie gra, ale boryka się ze zdrowiem. Chroni głowę, grając w specjalnym kasku. Przyjmował środki przeciwbólowe, bo miał kontuzjowane kolana i nie tak dawno zachorował na żołądek, trafiając nawet na chwilę do szpitala. Przed ostatnim meczem chorował.
- Tak, miałem gorączkę, problemy z gardłem i nosem, ale w dniu meczu byłem już do grania – mówi zawodnik „Pasów”.
Covilo został jednak zmieniony w 73 min.
- Z pewnością remis 0:0 byłoby nam łatwiej przyjąć po tak wyrównanym spotkaniu jak z Bruk-Betem – analizuje piłkarz. - Ale jak strzeliliśmy bramkę, to powinniśmy utrzymać ten wynik. Znowu straciliśmy gola kilka minut przed końcem. Ciężko się z tym pogodzić, zarówno nam, jak i kibicom. W tylu meczach straciliśmy bramki w samej końcówce. Ktoś mógłby powiedzieć, że to kwestia słabego przygotowania. Ale to nie jest prawda. Mamy siłę do gry. Termalica, Sandecja, Jagiellonia, Lech, Wisła – można wyliczać mecze, w których straciliśmy punkty w końcówkach spotkań. Myślę, że ciężko byłoby znaleźć w Europie drużynę, która tak łatwo oddaje punkty w końcówkach spotkań.

Piłkarze Cracovii mówią o wyciąganiu wniosków po podobnych meczach, a jednak tego nie robią, albo nie potrafią, bo sytuacja z trwonieniem punktów powtarza się.
- Nie wiem co powiedzieć – mówi Covilo. - To niewytłumaczalne. Znowu jesteśmy w strefie spadkowej i wpływa to negatywnie na grę. Popatrzmy na sezon, kiedy to dobrze graliśmy, za kadencji trenera Zielińskiego, przyjeżdżały tu mocne zespoły, jak Lechia Gdańsk i przegrywały. Jak nie idzie, to ciężko się gra, a jak jesteś wysoko w tabeli, to wszystko się układa.

Cracovia kończy rundę jesienną meczem w Lubinie z Zagłębiem. Tam nie będzie jej łatwo o punkty. Zagłębie nie przegrało jeszcze u siebie w tym sezonie, zanotowało 5 wygranych i 2 remisy. Z kolei „Pasy” na obcych boiskach nie imponują – 1 wygrana, 4 remisy i 2 porażki.
- Żaden mecz nie jest dla nas łatwy, zwłaszcza w takiej sytuacji, w której jesteśmy – mówi Covilo. - Musimy się jednak sprężyć i próbować przywieźć punkty do Krakowa. Rywal jest dobrą drużyną, ale też ma słabsze strony, które, mam nadzieję, będziemy potrafili wykorzystać.

W ostatnim starciu obu drużyn w Lubinie wiosną uwidoczniło się to, z czym Cracovia ma obecnie największy problem – łatwość w traceniu bramek. Przypomnijmy, że „Pasy” prowadziły 2:0, by w doliczonym czasie gry roztrwonić dorobek i zremisować.
- Widać, że mamy z tym problem od dłuższego czasu – mówi zawodnik. - Już w ubiegłym sezonie zastanawiałem się nad tym, dlaczego tak łatwo tracimy bramki? Przyszli nowi zawodnicy, jest nowy zespół i cały czas się nam to zdarza. Nie wiem co robić. Może trzeba uderzyć głową o ścianę?

Więcej informacji o Cracovii

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - DARIUSZ SNARSKI, NAJSTARSZY POLSKI BOKSER ZAWODOWY NIE TYLKO O SPORCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miroslav Covilo: Może trzeba uderzyć głową w ścianę? - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24