Możdżeń: Z Pogonią chcemy trafić w dziesiątkę!

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Mateusz Możdżeń: Szczecinianie będą bardzo zmobilizowani, mają przecież nowego trenera
Mateusz Możdżeń: Szczecinianie będą bardzo zmobilizowani, mają przecież nowego trenera Grzegorz Dembiński
- Teraz każdy kibic Lecha liczy na zwycięstwo, bo skoro wygraliśmy na wyjeździe dziewięć spotkań, to dlaczego nie trafić w dziesiątkę - mówi Mateusz Możdżeń, pomocnik Lecha Poznań przed spotkaniem z "Portowcami".

6. Poznań Półmaraton: Bieg pod hasłem niesienia pomocy [ZDJĘCIA]

W Wielkanocny Poniedziałek zmierzycie się w Szczecinie z Pogonią. Graliście z nimi sparing przed inauguracją rundy wiosennej i przegraliście 0:1. Jaki to rywal?
Nieobliczalny. Z nami potrafili wygrać na kilka dni przed startem rozgrywek, a w meczach o punkty spisywali się fatalnie. Można powiedzieć, że rozpoczęli zupełnie odwrotnie niż Lech, bo my przecież wysoko pokonaliśmy Ruch. Teraz pewnie będą groźniejsi, bo mają nowego trenera. Każdy piłkarz Pogoni wierzy, że ma w tej chwili u Dariusza Wdowczyka czystą kartę i pewnie będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony przed szkoleniowcem, licząc, że to właśnie na niego postawi w meczu z Lechem. Musimy więc spodziewać się, że szczecinianie będą bardzo zmobilizowani. Mieli trochę czasu, by wspólnie popracować i otrząsnąć się po słabszych występach.

Personalnie nie jest to jednak chyba zespół, którego trzeba się szczególnie obawiać.
Jest tam kilku niezłych piłkarzy, o sporych umiejętnościach. Na razie tego nie pokazali i miejmy nadzieję nie pokażą też w Wielkanocny Poniedziałek. "Na papierze" Pogoń prezentuje się nieźle, więc czeka nas trudny pojedynek.

Na ile przeszkadza wam fakt, że trenujecie w mocno okrojonym składzie, bez reprezentantów?
Drużyna trochę na tym cierpi, bez dwóch zdań, bo jeśli połowa pierwszego składu wyjeżdża na mecze reprezentacyjne, to trudno trenować nowe elementy taktyczne. Dlatego w tej chwili zajęcia mają bardziej indywidualny charakter. Dla tych, którzy nie jeżdżą na kadrę jest to okazja, by popracować nad słabszymi elementami. Są więc też i plusy.

To, że w poniedziałek gracie na wyjeździe powoduje, że z większym spokojem przygotowujecie się do tego pojedynku?
Wiem, że teraz każdy kibic Lecha liczy na zwycięstwo, bo skoro wygraliśmy na wyjeździe dziewięć spotkań, to dlaczego nie trafić w dziesiątkę? Na pewno jednak w Szczecinie potrzebować będziemy wsparcia. Liczymy na doping naszych kibiców, którym możemy obiecać, że będziemy walczyć o kolejne zwycięstwo.

Pojawiły się informacje, że jest Pan obserwowany przez VfB Stuttgart i Herthę Berlin. Wiedział Pan o zainteresowaniu tych klubów Pana osobą?
Pierwszy raz usłyszałem o tym rano, kiedy zadzwonił do mnie tata i powiedział, że przeczytał o tym w "PS". Teraz słyszę od dziennikarzy tę informację i mogę powiedzieć, że wiem tyle ile wy, czyli tyle ile przeczytać można o mnie w prasie. Menedżer nic mi wcześniej na ten temat nie mówił.

Czy to miłe przeczytać o sobie takie informacje?
Co mogę powiedzieć? Zawsze pozytywne informacje są przyjemne dla piłkarza, bo to oznacza, że ktoś go docenia. Lecz między takimi doniesieniami a transferem jest bardzo daleka droga, więc na razie nie zaprzątam tym sobie głowy. Nie wiem na ile mogą być realne. Po tym sezonie na pewno jednak będę rozmawiał w klubie na temat swojej przyszłości. Mam jeszcze półtora roczny kontrakt, ale chcę wiedzieć jakie plany ma wobec mnie Lech.

Głos Wielkopolski

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24