Na skorygowanie wszelkich nieprawidłowości miał dwa tygodnie. - Do dogrania było naprawdę sporo. Myślę, że powinno być lepiej, niż po ostatniej przerwie. Efekty zobaczymy w sobotę - twierdzi. Po czy dodaje dodaje: - Czujemy niedosyt, bo chcielibyśmy osiągać lepsze wyniki w meczach, które przegraliśmy.
W sobotę jego podopieczni staną w szranki rywalizacji z Piastem Gliwice. - Oglądaliśmy mecze Piasta i wcale nie grał źle. Z Lechem prezentował podobnie jak my z Polonią. Stwarzał klarowne sytuacje, lecz mimo to przegrał. Gra fajnie w piłkę, zwłaszcza w ofensywie. Po awansie wymienił kadrę i uzupełnił ją. Jak na beniaminka funkcjonuje bardzo dobrze. Nawet możemy trochę pozazdrościć – chwali dzisiejszego przeciwnika. -Jednak mój zespół nie jest gorszy. Możemy spokojnie z nim rywalizować – dodaje.
Największy problem Widzewa leży wśród napastników. Aleksandr Lebedev i Mehdi Ben Dhifallah nie są snajperami z prawdziwego zdarzenia i nie wnoszą zbyt wiele do ofensywnej gry zespołu. Za to na ławce rezerwowych do występów od pierwszych minut palą się Mariusz Stępiński i Mariusz Rybicki. Gdy tylko pojawiają się na murawie natychmiast ożywiają postawę całej drużyny i dochodzą do sytuacji strzeleckich. Jednak póki co trener Mroczkowski nie daje im szans na wykazanie od pierwszego gwizdka. Czy z Piastem może być inaczej?
- Nie wykluczam takiej opcji. Cały czas powtarzam im, że muszą być cierpliwi, bo szansa kiedyś przyjdzie. Wtedy będą mieli los w swoich rękach. Wszystko jednak musi znaleźć potwierdzenie na treningach - zakończył Mroczkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?