Nadzwyczaj wymagający test dla Polonii Karłowice. "Spodziewaliśmy się, ale nie w takiej skali"

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Nikt w Polonii Karłowice (czerwone stroje) nie robi tragedii z wysokiej porażki w Opolu. Na zdjęciu po lewej jej trener Wojciech Lasota.
Nikt w Polonii Karłowice (czerwone stroje) nie robi tragedii z wysokiej porażki w Opolu. Na zdjęciu po lewej jej trener Wojciech Lasota. materiały NTO
Polonia Karłowice uległa rezerwom Odry Opole aż 0:10 w meczu 18. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Tyle że drugi zespół opolan ... tak naprawdę wcale nim nie był. O wnioskach związanych z tym spotkaniem porozmawialiśmy z trenerem Polonii Wojciechem Lasotą.

W bramce Józef Burta, a w polu Tomas Mikinic, Piotr Żemło, Wojciech Kamiński, Michał Surzyn, Konrad Nowak, Maciej Wróbel, Vittorio Continella, Maksymilian Hebel i Jean Franco Sarmiento - tak wyglądał wyjściowy skład Odry II na mecz z Polonią. Nie licząc Slugi, tworzyli go więc sami piłkarze, którzy na co dzień rywalizują na boiskach Fortuna 1 Ligi.

Faktyczni gracze rezerw zasiedli jedynie na ławce rezerwowych, a pierwsi z nich pojawili się na boisku w 60. minucie, kiedy ekipa z Opola wygrywała 8:0. Wszystko odbyło się jednak w zgodzie z przepisami. W związku z przerwą reprezentacyjną, ta potyczka została po prostu potraktowana przez opolan jako jednostka sparingowa dla niektórych graczy pierwszego zespołu.

Rozmowa z Wojciechem Lasotą, trenerem Polonii Karłowice

Kiedy dowiedzieliście się, że przyjdzie wam się mierzyć de facto z drużyną na 1-ligowym poziomie?
Tuż przed meczem, kiedy wymieniliśmy się protokołami z kierownikiem drużyny przeciwnej.

Jak mocno zmienił pan wtedy wizję odprawy przedmeczowej?
Obserwowałem wcześniej dwa mecze drugiej drużyny Odry, ale na niewiele się to zdało. Pewną wiedzę przekazałem zawodnikom jedynie o bramkarzu, który również w nich wystąpił. Otrzymali oni między innymi informacje, która noga jest jego wiodącą, jak otwiera grę i jak spisuje się na przedpolu. Pierwszy zespół z Opola widziałem w akcji tylko podczas spotkania z Wisłą Kraków, więc nie chciałem moim graczom zbyt wiele o nim opowiadać. Zaproponowana przeze mnie odprawa była generalnie zupełnie inna niż zazwyczaj. Spodziewaliśmy się, że z powodu przerwy reprezentacyjnej Odra II może przystąpić do meczu z nami wzmocniona, ale niekoniecznie, że aż w takiej skali. Dodatkowego smaczku całej rywalizacji nadał fakt, że na trybunach zasiedli prezes opolskiego klubu Tomasz Lisiński i trener pierwszego zespołu Adam Nocoń. Ich obecność podziałała na naszych przeciwników bardzo mobilizująco.

Przy takiej różnicy poziomów, głównym przesłaniem pańskiej ostatniej odprawy było coś w stylu "cieszcie się piłką"?
Już po awansie do 4 ligi powiedziałem moim graczom, że przydarzą nam się w niej mecze dobre, bardzo dobre, ale i słabsze. Przestrzegłem ich także, że na pewno będziemy musieli zapłacić frycowe. Podejrzewałem, że z różnych względów może przytrafić nam się mecz, który przegramy wysoko. Ale zarazem również przekazałem, że jesteśmy drużyną zdolną do sprawiania niespodzianek. I właśnie ten aspekt przypomniałem przed ostatnim meczem z Odrą II. Nie wyszło, i nie udało nam się pokazać również pełni swoich możliwości, ale po końcowym gwizdku nikt do nikogo nie miał pretensji. Co warto podkreślić, po naszej stronie zagrało w tym meczu siedmiu piłkarzy pochodzących z samych Karłowic, dla których na pewno było to ciekawe przeżycie. Gdybyśmy jednak drugi raz mierzyli się z tak mocnym rywalem i mieli trochę więcej czasu, by się nastawić na taki mecz, uważam, że poszłoby nam dużo lepiej.

Spotkanie z tak mocną Odrą II da pańskiej drużynie cokolwiek na przyszłość?
Mimo że analiza kolejnych straconych bramek nie jest dla trenera niczym przyjemnym, obejrzałem sobie ten mecz jeszcze raz na spokojnie. Kiedy wcześniej przyglądałem się poczynaniom rzeczywistej drugiej drużyny Odry, to dało się zauważyć, że jej gracze również są piłkarsko mocni. Nie było łatwo stwarzać przeciwko nim okazji bramkowych. Nam też było o to bardzo trudno, aczkolwiek w końcówce udało nam się dwa lub trzy razy wykreować dogodną szansę do zdobycia gola. Przed wyjściem na drugą połowę, powiedziałem zawodnikom, by już nie patrzyli na wynik, tylko starali się szukać małych pozytywów - wygranego pojedynku w swojej strefie, skonstruowania składnej akcji czy poszukania choćby honorowej bramki. Po meczu spotkaliśmy się na kolacji i nie widziałem po chłopakach załamania. Co najwyżej złość piłkarską, ale to w pełni zrozumiałe. Ten temat zostawiliśmy już jednak za sobą i koncentrujemy się tylko na następnych spotkaniach.

Z dorobkiem 25 punktów zajmujecie obecnie 7. miejsce w tabeli. To dla was zadowalające położenie?
Nasz cel od początku sezonu pozostaje niezmienny: jest nim utrzymanie się na 4-ligowym poziomie. Znajdujemy się w niezłej sytuacji. Wiosną też uzyskaliśmy już sześć punktów, co jest całkiem przyzwoitą zdobyczą. Jeszcze sporo grania przed nami, ale jak dotąd jesteśmy raczej zadowoleni ze swoich poczynań. Mam nadzieję, że tak będzie do końca rozgrywek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nadzwyczaj wymagający test dla Polonii Karłowice. "Spodziewaliśmy się, ale nie w takiej skali" - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24