Nagana wzrokiem

Krzysztof Juras
Krzysztof Juras, redaktor Dziennika Bałtyckiego
Krzysztof Juras, redaktor Dziennika Bałtyckiego Polskapresse
Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą. Widać tej zasadzie hołduje zarząd Lechii, karząc za mizerną grę i wyniki tylko piłkarzy. A przecież to w dużej mierze sztab szkoleniowy ma znaczący wpływ na kształt gry drużyny, więc dlaczego żadnemu z jego członków nie spadł włos z głowy?

Rodzi się prosty wniosek, że to tylko piłkarze źle wykonują swoją pracę, a szkoleniowcy nie. Żeby było jasne, nie żądam głowy Kafarskiego, tylko pytam: dlaczego członkowie sztabu szkoleniowego nie zostali ukarani? A co będzie, jeśli piłkarze Lechii osiągną sukces? Mogę się założyć, iż wówczas trenerzy wypną pierś, gdy będą wręczane ordery, bo przecież powiedzą, że są jedną ekipą. Do orderów zapewne tak, do kar już nie za bardzo.

A tak a propos kar, to o mało mi się ze śmiechu pępowina nie rozwiązała, kiedy przeczytałem, że zawiesza się rozmowy transferowe z zawodnikami, którym kończą się kontrakty i zawieszone do odwołania są premie meczowe. Po pierwsze, przecież i tak zawodnicy mogą rozmawiać z innymi klubami dopiero w styczniu. A do tego czasu zapewne negocjacje już będą prowadzone, bowiem to przy kilku nazwiskach raczej działaczom Lechii będzie zależeć na przedłużeniu umów. A po drugie. Jak piłkarze nie przegrają trzech, czterech meczów z rzędu, to zarząd odwiesi im premie i będzie tak jak było, czyli bez kary. A można było zrobić tak, że za zdobycie najbliższych 5, 8 czy 10 punktów nie płacimy premii. A tak te kary to przypominają raczej naganę wzrokiem.

Na koniec jeszcze o Deleu i Poźniaku, których trener Kafarski zesłał w otchłań rezerw. Jak dla mnie, Poźniak to typowy kozioł ofiarny. Zawodnik ten zagrał w tym sezonie dwa "ogony" i pół meczu z Limanovią, więc jego wkład w mierne występy biało-zielonych był znikomy. Mniej więcej taki sam, jak Popielarza, Łuczaka, Kożansa, Sazankowa czy Pawłowskiego. A zatem jak ludowi krwi będzie za mało, to zapewne wymienieni przeze mnie zawodnicy będą kolejnymi kandydatami do ukarania.

Poźniak, jak i Deleu to transferowy pomysł Tomasza Kafarskiego. Gracz odkupiony z Bełchatowa za Pawła Buzałę i pół miliona złotych. Deleu zaś miał być, według trenera gdańszczan, najlepszym prawym obrońcą ligi. Kiedy latem pisaliśmy, że potrzebny jest prawy obrońca, to Kafarski twierdził, że przecież ma Deleu. No cóż, widać łaska pańska na pstrym koniu jeździ, bo Poźniak i Deleu nie należą już do ulubieńców trenera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24