Najbardziej niedoceniany trener

Radosław Kowalski
Ostatnio przeprowadziłem ciekawą dyskusję na temat młodych trenerów w Polsce. Kiedy zapytałem mojego rozmówcę o tych najlepiej rokujących , usłyszałem schematyczną odpowiedź: Maciej Skorża, Michał Probierz, Rafał Ulatowski.

Zawiedziony brakiem inwencji twórczej zapytałe: – "A na którym miejscu w twoim rankingu znajduje się Tomasz Kafarski?". Skonfundowany rozmówca po krótkim zastanowieniu, odparł: – "Kto?". – "Trener Lechii Gdańsk" – podpowiedziałem. – "Faktycznie, przecież jego Lechia jest rewelacją tego sezonu, jak ja mogłem o nim zapomnieć". – strapił się. – "Nie martw się" – rzekłem. – "Nie tylko ty nie doceniasz jego klasy."

Trzy lata temu ukochany klub Donalda Tuska oraz Jacka Kurskiego (a jednak coś może łączyć polityków PO i PiS) awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej. Niestety, działacze klubu zaufali najbardziej przereklamowanemu moim zdaniem trenerowi w Polsce - Jackowi Zielińskiemu I (nie mylić z byłym trenerem Lecha). W efekcie zespół do końca sezonu nie mógł być pewny utrzymania. W końcu Zieliński został zwolniony, a w mediach jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, zaroiło się od spekulacji. Padały dosyć głośne nazwiska, więc wszyscy spodziewali się jakiegoś głośnego transferu. A tu - "masz babo placek!" Zatrudniony został nikomu nie znany Tomasz Kafarski.

Oczywiście, dyskutowano czy to aby nie zbyt ryzykowny wybór, przecież chodzi tutaj o przetrwanie. W każdym razie Lechia utrzymała się w lidze, a Tomasz Kafarski mógł spokojnie przygotować drużynę do następnego sezonu. Rozpoczął go w iście mistrzowskim stylu - do tej pory pamiętam ten triumf nad Cracovią. Jednak nie o rozmiary zwycięstwa tutaj chodzi, ale prezentowany przez Lechię styl - dojrzałość oraz inteligencje w grze, czyli towary deficytowe w polskim ligowym futbolu. To był pierwszy znak trenerskiego objawienia jakim jest bez wątpienia Tomasz Kafarski.

Pomimo świetnego początku, Lechia skończyła sezon tylko w środku tabeli. Celowo używam słowa "tylko", ponieważ początek sezonu wskazywał , iż Lechia może porządnie zamieszać w czołówce. Co ciekawe, największą słabością zespołu było to, co powinno być ich najsilniejszą bronią - czyli spotkania przed własną publicznością. Lechia zdobyła wtedy zbyt małą ilość punktów pełniąc rolę gospodarza, a przyczyną tego stanu była ogromna nieskuteczność. Niestety Ivans Lukjanovs, nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań i bardzo rzadko strzelał bramki.

Władze Lechii poszły po rozum do głowy i przed tym sezonem poważnie zespół wzmocniły. Ściągnięcie Buvala oraz Traore okazały się strzałem w dziesiątkę. Pierwszy strzela bramki jak na zawołanie, drugi robi tyle zamieszania, iż żadna obrona nie jest w stanie tego przetrzymać. Czy ktoś jeszcze pamięta o straconych punktach w meczach u siebie? Chyba nikt, bo Lechia teraz punktuje, aż miło.

Podsumowując poprzedni sezon Andrzej Twarowski, zwrócił uwagę na Lechię, jako drużynę, która zrobiła widoczny postęp. Patrząc na to, co Lechia robi obecnie, trzeba powiedzieć, że obok Jagiellonii jest największą rewelacją w polskim futbolu w ostatnich latach. A co zrobiła wczoraj w Warszawie? To nie był przypadek. Zwracam uwagę na dojrzałość taktyczną zespołu. Zagęszczenie środka pola (Surma z Nowakiem moim zdaniem grali wczoraj niczym Iniesta i Xavi), asekuracja, umiejętność dłuższego utrzymania się przy piłce, świetnie zorganizowany kontratak - można wymieniać i wymieniać. Szkoda, że wczoraj Jose Mourinho nie zasiadł na trybunach stadionu przy Konwiktorskiej. Widząc to co się dzieje na boisku powiedziałby pewnie pod nosem: Tak trzymaj synu, a będą z ciebie ludzie! I miałby rację, bo dzisiaj Tomasz Kafarski to kolejne wspaniałe dziecko polskiej myśli szkoleniowej - obok Macieja Skorży i Michała Probierza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24