Nawotczyński: Sytuacja nie jest zbyt ciekawa, ale musimy walczyć do końca

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
Łukasz Nawotczyński zapewnia, że Cracovia będzie walczyć do końca
Łukasz Nawotczyński zapewnia, że Cracovia będzie walczyć do końca Andrzej Banaś/Polskapresse
- Jeśli chcemy spotkanie wygrać, najpierw trzeba je zremisować, czyli zacząć od obrony. Jak zagramy dobrze w defensywie, to miejmy nadzieję, że koledzy z przodu też coś strzelą i uda się wygrać - mówi Łukasz Nawotczyński, obrońca Cracovii.

Lech Poznań - Cracovia LIVE! - relacja NA ŻYWO w sobotę od 18 w Ekstraklasa.net!

Okazało się, że nie pauzuje Pan w tym meczu, mając trzy, a nie cztery kartki. Jak to się stało, że przypisywano Panu cztery kartoniki?
Zaliczano mi kartkę z meczu z Lechią, której nie dostałem, stąd błąd w obliczeniach. Mam trzy kartki i mogę grać.

Jedziecie do trudnego rywala, który wychodzi z dołka, wygrał dwa kolejne mecze, ale cóż wam pozostaje, nie macie już nic do stracenia.
Możemy tylko zyskać, na pewno będziemy walczyć, mówię za siebie i za kolegów, na pewno się nie poddajemy i zrobimy wszystko, by wygrać. Wiadomo, że sytuacja nie jest zbyt ciekawa, ale musimy walczyć do końca.

Myśląc o utrzymaniu w lidze, musicie sprawić przynajmniej jedną niespodziankę.
Tak jest, nie mamy co kalkulować. Mamy najmniej punktów, musimy przynajmniej trzy mecze wygrać, w każdym meczu musimy grać o zwycięstwo.

A wierzycie w to, że jeszcze może się wam udać?
Wiara jest. Nie ma co sobie brać do serca ostatniego wyniku z Garbarnią. Cały czas ciężko pracujemy, poza tym na sparing jest zawsze inne nastawienie niż na mecz ligowy. Zweryfikuje nas mecz ligowy.

Cracovia musi strzelać bramki, bo to jest podstawa tego, by myśleć o zwycięstwach. Ale musi zwrócić też uwagę na obronę, to jest nieuniknione, bo w trzech ostatnich meczach straciliście aż osiem bramek.
Trzeba od tego zacząć. Jeśli chcemy spotkanie wygrać, najpierw trzeba je zremisować, czyli zacząć od obrony. Jak zagramy dobrze w defensywie, to miejmy nadzieję, że koledzy z przodu też coś strzelą i uda się wygrać.

Obrona stale jest w innym składzie - wypadają kolejno Hosek, Radomski.
Tak, Janek doznał kontuzji, Arek pauzuje za kartki, ale są inni zawodnicy, którzy "wskakują" do składu i muszą udowodnić swoją przydatność do gry w zespole i starać się pomóc.

Można przypuszczać, że na was defensorach będzie w dużej mierze ciążyć gra, ponieważ to Cracovia będzie grała z kontry, a Lech będzie napierał. Czeka was bardzo trudny czas.
Musimy zrobić wszystko, by zagrać na zero z tyłu. Parę takich meczów było, koledzy zaś coś strzelą i to przesądzi.

Analizujecie jakoś szczególnie grę poszczególnych zawodników Lecha?
Każdy z nas śledzi ekstraklasę, ogląda mecze przeciwników, znamy ich dokładnie.

Obawia się Pan kogoś szczególnie?
Nie obawiam się nikogo, udowodniliśmy rok temu, a także jesienią w niektórych spotkaniach, że potrafimy grać z najlepszymi w naszej lidze, a więc z Lechem, Legią czy Wisłą.

Ale dorobek Rudniewa robi chyba wrażenie - ma już na koncie 19 bramek, jesienią strzelił wam dwa gole w Krakowie...
Ostatnio trochę się "zaciął", choć przełamał się rzutem karnym. Ale my też potrzebujemy tego przełamania, zwycięstwa. Może to nas podniesie na duchu, zobaczymy.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24