Newcastle – Sunderland LIVE! Czas na Tyne-Wear Derby

Damian Wiśniewski
17. kolejka angielskiej Premier League to nie tylko mecze najsilniejszych zespołów ze ścisłej czołówki. Jednym z ciekawszych pojedynków będzie niewątpliwie starcie dwóch odwiecznych rywali z północno-wschodniej Anglii, czyli Newcastle United kontra Sunderland.

To nie jest mecz drużyn, które rok w rok walczą najważniejsze trofea, czy najwyższe pozycje. Mecze pomiędzy tymi dwoma zespołami zawsze są jednak naznaczone ogromną dawką emocji, a na murawie nikt się nie oszczędza. Mało kogo obchodzi aktualne miejsce w tabeli, liczy się tylko zwycięstwo w tym prestiżowym pojedynku.

Oba miasta dzieli od siebie zaledwie około dziesięć mil, więc mniej więcej 16 kilometrów i jak to zwykle bywa w Anglii, rywalizacja między klubami wzięła się przede wszystkim od rywalizacji między miastami. Nazwa tych derbów pochodzi od dwóch rzek płynących nieopodal tych miast, Tyne i Wear. Pierwszy zaś ligowy mecz jednych i drugich odbył się 22 kwietnia 1898 roku, a Sunderland grał Newcastle 1:0 na jego stadionie. Od tamtego momentu oba te mecze rozegrały wiele spotkań, ale trudno jest określić dokładną liczbę. Różne źródła podają za każdym razem inną, jednak w każdym z tych bilansów na plus wychodzą „Sroki” z Newcastle.

Więcej tytułów mistrza Anglii na koncie mają jednak „Czarne Koty” z Sunderlandu. Drużyna ta zostawała najlepszą w najwyższej klasie rozgrywkowej sześciokrotnie, jej największy rywala cztery razy. Newcastle z kolei ma na koncie większą liczbę pucharów kraju. Tutaj zespół z St. James Park wygrywa w stosunku 6:2. Żadna z tych drużyn nie odnosiła jednak znaczących sukcesów na arenie międzynarodowej.

To jednak historia, a teraźniejszość nie jawi się już w tak kolorowych barwach. Obie drużyny już od bardzo dawna nie zawitały w ścisłej czołówce ligowej tabeli, a ostatnie zdobyte mistrzostwo przez jedną, albo drugą miało miejsce tuż przed wojną, w 1936 roku, kiedy triumfował Sunderland. Ostatnie miejsce na podium? Trzecia lokata Newcastle w sezonie 2002/2003.

Nie oznacza to jednak absolutnie, że przed nami mecz bez żadnych emocji. Podłoże historyczne, kibicowskie nie pozostawia żadnych wątpliwości, że czeka nas wielki pojedynek. I choć „Sroki” mają lepszy bilans bezpośrednich starć, to w ostatnich latach wyraźnie nie wiedzie im się w derbach. Trzy ostatnie ligowe starcia z Sunderlandem kończyły się dla nich porażkami, dwa ostatnie przed własną publicznością klęskami 0:3. Ostatnia wygrana? 20 sierpnia 2011 roku i 1:0 na Stadium Of Light. O motywację dla swoich piłkarzy Alan Pardew martwić się więc nie musi.

- To wspaniała okazja, aby moi piłkarze mogli się zrehabilitować. Wyjątkowa atmosfera wokół tego pojedynku sprawia, że aż chce się grać. Jesteśmy w bardzo dobrym położeniu w ligowej tabeli, wygrana dałaby nam miejsce w czołówce. Zrobimy wszystko, aby zwyciężyć w tych derbach – powiedział przed tym spotkaniem angielski menedżer Newcastle.

Nawet mimo niepowodzeń w ostatnich latach, to właśnie jego piłkarze w tym spotkaniu są faworytami. Świadczy o tym pozycja w tabeli (dziewiąta, Sunderland jest 16.) i bilans ostatnich sześciu ligowych meczów. Newcastle wygrywał trzykrotnie (2:0 z West Bromem, 1:0 z QPR i 2:1 z Chelsea), remisował raz (1:1 z Burnley) oraz dwa razy przegrywał ( 0:1 z West Hamem i 1:4 z Arsenalem). „Czarne Koty” w tym samym czasie ani razu nie zgarnęły kompletu punktów – aż pięć razy zremisowały (1:1 z Evertonem, 0:0 z Leicester, Chelsea i Liverpoolem i 1:1 z West Hamem) i raz przegrały (1:4 z Manchesterem City). Ich ostatnia wygrana miała miejsce trzeciego października, kiedy pokonały 3:1 Crystal Palace.

Szkoleniowiec drużyny ze Stadium Of Light jest jednak umiarkowanie pewny siebie, on jako trener Sunderlandu wygrał do tej pory wszystkie mecze przeciw Newcastle. – To jest jeden z takich meczów, przed którymi czuje się dreszczyk emocji, ponieważ wiesz, o co toczy się gra. Mi jednak udawało się wygrywać w takich meczach i wiem, jakie to wyjątkowe uczucie. Te wygrane z ubiegłego sezonu sprawiają tylko, że znów chcesz to poczuć. Zrobimy wszystko, aby zwyciężyć – powiedział przed spotkaniem Gus Poyet.

Obaj trenerzy nie obeszli się przed tym spotkaniem bez kłopotów kadrowych, choć większe spotkały gospodarzy. Newcastle będzie musiało radzić sobie bez takich piłkarzy, jak między innymi Tim Krul, Robb Elliot, Gabriel Obertan, Moussa Sissoko, Cheick Tiote, czy Ryan Taylor. Na szczęście dla niego do gry wracają już Papiss Cisse oraz Jak Alnwick, trzeci bramkarz. W zespole Sunderlandu zabraknie prawdopodobnie Patricka van Aanholta, Billy’ego Jonesa oraz Emanuele’a Giaccheriniego.

Pięciu ostatnich ligowych meczów przeciw Sunderlandowi Newcastle nie potrafił wygrać. A jak będzie tym razem? Początek Tyne-Wear Derby o godzinie 14:30, arbitrem głównym będzie pan Anthony Taylor.

Obserwuj autora na twitterze: @Wisniewski_D2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24